Słuchawki Dyson Zone. Redukują hałas i oczyszczają powietrze

Takiego produktu jeszcze nie było! Na początek specyfikacja urządzenia. Dyson Zone to słuchawki z 40-milimetrowymi neodymowymi przetwornikami oraz systemem ANC. Urządzenie ma oferować głębokie brzmienie Hi-Fi oraz redukować hałas otoczenia wynoszący do 38 decybeli. Model będzie wyposażony w 2600-mAh akumulator, który na jednym ładowaniu wytrzyma 50 godzin odtwarzania muzyki. Pod warunkiem, że użytkownik nie korzysta z systemu filtracyjnego. Wtedy wytrzymałość spada do czterech godzin.

System filtracyjny to najbardziej intrygujący element Dyson Zone. To on nadaje słuchawkom futurystycznego wyglądu. Przyłączana magnetycznie osłona rzekomo kieruje ciągły strumień oczyszczonego powietrza do nosa i ust, nie dotykając twarzy. Automatyczny tryb wykrywania aktywności ma dostosywywać przepływa powietrza do aktualnego tempa oddychania użytkownika.

Producent deklaruje, że wytrzymałość filtrów wynosi 12 miesięcy. Dyson Zone ma być w stanie blokować cząstki o wielkości nawet 0,1 mikrometra ze skutecznością 99 proc. Filtry z węglem wzbogaconym potasem neutralizują gazy kwaśne, które często zanieczyszczają miejskie powietrze.

Słuchawki można też obsługiwać za pomocą aplikacji MyDyson. Dzięki niej użytkownik będzie mógł dostosować prędkość przepływu powietrza i redukcję szumu, a także wybrać jeden z trzech trybów korekcji dźwięku.

Dla wielu osób Dyson Zone pozostaną nieosiągalną ciekawostką. Wszystko z powodu ceny, która jest bardzo wysoka. W marcu urządzenie zadebiutuje na rynku amerykańskim w cenie 949 dolarów. To ok. 4,2 tys. złotych.

Producent deklaruje, że Dyson Zone będą dostępne w krajach europejskich w dalszej części 2023 roku. Nie znamy jeszcze dokładnego terminu.