Skandal w Ghibli Parku. Posągi z bajek ofiarami molestowania

Japońskie studio Ghibli jest jednym z najbardziej kultowych studiów animacji na świecie. Jego założycielami są Hayao Miyazaki, Isao Takahata i Toshio Suzuki. Filmografia studia Ghibli obejmuje tak wybitne dzieła jak "Mój sąsiad Totoro", "Księżniczka Mononoke", "Spirited Away - w krainie bogów" czy "Ruchomy zamek Hauru".

Fani japońskiego studia mogą obcować z ulubionymi dziełami nie tylko w formie filmowej. 1 listopada 2022 r. otwarto park tematyczny Ghibli Park w mieście Nagakute w Japonii. Obiekt oferuje atrakcje oparte na słynnych animacjach, jak np. Dolina Wiedźm, replika domu z filmu "Mój sąsiad Totoro" czy Wielki Magazyn z "miasteczkiem" Ghbili.

Władze Ghibli Parku zmagają się z nietypowym problemem. Pod koniec lutego media społecznościowe obiegły fotografie turystów, którzy napastują posągi z filmów japońskiego studia. Widoczni na zdjęciach mężczyźni obmacywali piersi kobiecych postaci i zaglądali im pod sukienki. Ofiarą molestowania padł m.in. posąg głównej bohaterki filmu "Marnie. Przyjaciółka ze snów" i posąg Teru z animacji "Opowieści z Ziemiomorza".

Skandal wywołał oburzenie wśród opinii publicznej w Japonii: - To obraza dla familijnych produkcji studia Ghibli. Mówimy o młodych postaciach, które wyglądają jak nieletnie - powiedziała redakcji Vice News Emiko Ogawa, miłośniczka filmów studia Ghibli. Trudno nie zgodzić się z opinią cytowanej Japonki. Filmowa Marine ma jedynie 12 lat, a jej posąg w Ghibli Parku wygląda jak dziecko.

Władze parku nie wydały oświadczenia w związku ze skandalem. Obiekt w komentarzu udzielonym redakcji Vice News zapewnił, że goście odwiedzający park mogą cieszyć się "spokojem ducha".

Sprawą zainteresował się Hideaki Ōmura, gubernator japońskiej prefektury Aichi, w której zlokalizowany jest Ghibli Park. Polityk podczas konferencji prasowej zapowiedział, że podejmie "stanowcze i surowe" działania przeciwko osobom, które wykazują nieprzyzwoite skłonności. Polityk nie doprecyzował, jakie konsekwencje czekają sprawców.

Źródło: Vice News