Serial "Rozmowy z przyjaciółmi": czy zachwycają tak jak "Normalni ludzie"? [RECENZJA]
Czy serial "Rozmowy z przyjaciółmi" jest tak dobry jak "Normalni ludzie"? Tym razem Sally Rooney chyba zawodzi i zamiast intrygującego napięcia między bohaterami serwuje nam nużący romans.
"Rozmowy z przyjaciółmi" nie odniosły aż takiego sukcesu wydawniczego jak "Normalni ludzie". Debiutancka powieść Sally Rooney, która u nas pojawiła się już po publikacji drugiej powieści tej autorki, nie urzekała w podobny sposób.
- "Bunt!", czyli najnowszy serial TVN o młodzieży, to po prostu wielki cringe [RECENZJA]
- "Squid Game" - drugi sezon potwierdzony! Powrotu tych postaci się nie spodziewacie
- "Stranger Things": Zła wiadomość dla fanów. Druga część czwartego sezonu może rozczarować
- Serial "Rozmowy z przyjaciółmi" - co wiemy o produkcji? Kiedy będzie miała premierę?
- "Heartstopper" to nowy serial LGBTQ+ na Netflixie. O czym opowiada?
Czy z serialem, który właśnie powstał na podstawie "Rozmów z przyjaciółmi", będzie podobnie? Cóż, niestety tak. No chyba że lubicie ciągnące się w nieskończoność wymiany spojrzeń, które do niczego nie prowadzą.
"Rozmowy z przyjaciółmi" - serial nie tak dobry jak "Normalni ludzie"
Ja niestety należę do tej grupy osób, których książkowa wersja pierwszej opublikowanej w Polsce powieści Rooney nie zachwyciła. "Normalni ludzie" zdecydowanie bardziej przypadli mi do gustu w wersji serialowej, dlatego nie przejmowałam się tym, że "Rozmowy z przyjaciółmi" w papierze też mnie nie zachwyciły.
Porzuciłam je mniej więcej w połowie i wyczekiwałam ekranizacji powieści. Cóż, niestety tym razem się zawiodłam i serialowa wersja "Rozmów z przyjaciółmi" jest raczej dość zanudzającym rozczarowaniem.
"Rozmowy z przyjaciółmi" - o czym są?
"Rozmowy z przyjaciółmi" to historia życia Frances. Bohaterka znaczną część swojego czasu spędza ze swoją byłą partnerką, a obecnie przyjaciółką Bobbi. Dziewczyny są poetkami performatywnymi (tylko Frances pisze) i właśnie po jednym z takich wystąpień spotykają pisarkę Melissę.
Kobieta zaprasza dziewczyny na kolację i tak duet poznaje jej męża Nicka, który z kolei jest aktorem. Para staje się źródłem obsesji obu dziewczyn, aż w końcu między tą czwórką dochodzi do romansu.
Pozwalam sobie na porównywanie tych dwóch pozycji, bo trudno nie odnieść wrażenia, że twórcy serialu sami próbowali tego dokonać. Przemawia za tym i warstwa fabularna, i wizualna. Tu też mamy takie dość neutralne, trochę wyprane z intensywniejszych kolorów tło, dobrze dograną muzykę i niespieszne tempo, które tym razem okazuje się największą wadą serialu.
ROZMOWY Z PRZYJACIÓŁMI | oficjalny zwiastun | HBO Max
Powolna droga donikąd
Ten brak porozumienia między Frances i Nickiem, ich nieustanne wymienianie się spojrzeniami, które bardzooo powoli doprowadza nas do jakiegoś rozwiązania, z pewnością miało przypominać relacje między Marianne i Connellem. Oddawać jakoś to milczące napięcie między tymi dwoma romansującymi ze sobą bohaterami.
Tutaj to jednak zupełnie nie wychodzi, bo między debiutującą na ekranie Alison Olivier i Joem Alwynem chemii absolutnie nie ma. Choć Olivier chyba całkiem nieźle wypada, to Alwyn prezentuje się przy niej dość przeciętnie.
Jego postać jest dość nijaka i lekko drewniana, zupełnie nie jestem w stanie uwierzyć w jego bohatera i jego motywacje. Pewnie dlatego wątek jego i Frances blednie w tym serialu, a znaczenie ciekawszy wydaje się drugi plan, czyli romans Bobbi (Sasha Lane) z Melissą (Jemima Kirke).
W każdym razie nasz główny "romans" to seria milczących spojrzeń, powolnych i niepotrzebnie rozwleczonych scen oraz kadrów, które prowadzą absolutnie donikąd. O ile jeszcze przez te początkowe odcinki da się jakoś przebrnąć, bo to przecież taka "artystyczna" wizja, to przy dwunastu robi się to już po prostu męczące.
Serial "Rozmowy z przyjaciółmi" - czy warto?
Wiecie, ten serial nie jest tragiczny, ale niczym nie zachwyca. Z głowy wyparuje mi najprawdopodobniej bardzo szybko, choć moim zdaniem miał jakiś potencjał. Może gdyby lepiej dobrać bohaterów i nie silić się tak bardzo na powtórkę "Normalnych ludzi", to dostalibyśmy coś lepszego?
W każdym razie obejrzeć możecie, a nuż spodoba wam się to neurotyczno-nużące tempo. Polecam puścić go sobie jednak gdzieś tam w tle, gdy np. robicie coś w kuchni. Może dzięki temu nie zanudzicie się tak jak ja.
- Ukradła puszkę z napiwkami. Teraz prosi fanpage, żeby usunął nagranie z monitoringu ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)
- Japończyk wydał 67 tys. złotych, żeby wyglądać jak PIES
- TikTokerka narzeka na osoby z Ukrainy, które "wymagają od niej znajomości ukraińskiego"
- Fagata uczy moralności? XD "Każdy robi złe rzeczy i nie ma dobrych ludzi"
- Maya Hawke o aborcji: "Nie istniałabym, gdyby nie aborcja mojej mamy"
- TikTok zbanowany? Aplikacja ma zniknąć z Apple i Google do 8 lipca
- Roland Garros: Zheng Qinwen dostała okresu. Internet się z niej wyśmiewa i radzi brać no-spę
- Minionki: Wejście Gru: dlaczego fani wybierają się do kina w garniturach?
- Fagata o krytyce: "Wyciągnijcie kija z d*py, to może się w końcu załatwicie porządnie"