Rodzina gwiazdy TikToka błaga o pomoc. Influencerkę mogła porwać SEKTA

Siostry Wilking zyskały status gwiazd TikToka na początku 2020 roku, gdy zaczęły prowadzić kanał, na którym publikowały choreografie taneczne. Dziewczynom udało się zdobyć ponad 2 mln obserwujących, ale w połowie 2021 roku ich duet się rozpadł i każda z nich kontynuowała karierę solo. Z czasem okazało się, że powodem rozłamu w rodzinnym projekcie artystycznym mogła być sekta religijna.

24 lutego Melanie Wilking wraz ze swoimi rodzicami opublikowała wideo, w którym cała trójka prosi Mirandę o powrót do domu. Rodzina influencerki twierdzi, że dziewczyna jest przetrzymywana jako zakładniczka przez agencję talentów 7M Films. - Miranda należy do grupy religijnej, która zabroniła jej z nami rozmawiać - tłumaczy Melanie.

Rodzina Mirandy zaczęła się o nią niepokoić, gdy dziewczyna odmówiła przylotu z Los Angeles do domu na pogrzeb swojego dziadka. Po kilku miesiącach rozłąki bliscy tiktokerki wybrali się do Kalifornii, aby sprawdzić, co się z nią dzieje. Miranda nie była chętna na spotkania rodzinne - rzekomo zerwała kontakt z bliskimi, nawet z własną babcią.

Mama influencerki mówi, że Miranda wzięła ślub, ale rodzina nie wie, kim jest mąż i kiedy odbyły się zaręczyny. - Nie wiem, kto organizował ślub, nie wiem, kim byli goście, nic nie wiem - wyznaje kobieta.

Bliscy tiktokerki uważają, że kluczową rolę w sprawie odgrywa jej management - agencja talentów 7M Films, do której dziewczyna dołączyła w połowie 2021 roku. W rzeczywistości "7M" oznacza ruch zielonoświątkowy Mandatu Siedmiu Gór (ang. The Seven Mountain Mandate). Geneza organizacji wywodzi się z cytatu z Księgi Izajasza 2:2:

Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pańskiej stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną.

Wyznawcy 7M chcą oczyścić najważniejsze sfery ludzkiego życia (edukacja, religia, rodzina, biznes, rząd, rozrywka, media) z demonów i i czarów. Ruch ma wielu wyznawców - do 7M należy była doradczyni Donalda Trumpa, Paula White.

Rodzina Wilking utrzymuje, że Miranda trafiła do sekty wbrew swojej woli, jednak ona sama twierdzi, że jest zupełnie inaczej. Influencerka odpowiedziała na dramatyczny apel rodziny na swoim Instagramie. Miranda stwierdziła, że siostra przymusowo usunęła ją ze wspólnego konta, a rodzina ma nie lubić jej męża Jamesa (który też należy do 7M).

Tiktokerka zapewniła, że nie jest członkinią sekty religijnej. Konflikt między jej mężem a jej rodzicami ma mieć podłoże rasistowskie - bliskim rzekomo nie podoba się to, że influencerka wybrała czarnoskórego partnera. Miranda zaznaczyła, że 7M Films jest świecką organizacją, która pomogła jej odnieść sukces. Dziewczyna dementuje "kłamstwa" swoich bliskich na dedykowanym profilu na Instagramie.

Źródła: dexerto.com/nypost.com/gawker.com