Reklamy z żarówką to propaganda? O co chodzi z tą energią i dlaczego to nie Unia Europejska jest winna
Bilbordy z żarówką od Polskich Elektrowni sugerują, że za podwyżkę cen prądu odpowiada Unia Europejska. Do sprawy odniosła się już Komisja Europejska i bardzo szybko okazało się, że reklamy to czysta propaganda i fake newsy.
Zapłaciliście już rachunki? Zakładam, że nie jesteście zachwyceni kwotą, która się na nich pojawiła. Podwyżki cen prądu odbiły się chyba na każdym z nas i nikt raczej z tego powodu nie skacze z radości. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach - trzeba teraz znaleźć winnego.
Podobne
- Oskar Szafarowicz jest na nie. "Nie dla unijnej eko-ideologii!"
- Koniec ze śmieciówkami? Unia Europejska interweniuje
- Samuela Torkowska marzy o współpracy z Rosją. Sprawę dziwnie komentuje Tomasz Lis
- Wspólny kebab z Książulem i Wojkiem? Jest na to szansa
- Wojciech O. "Jaszczur" z kolejnym wyrokiem. To jeszcze nie koniec
Nie, nie jest nim zakradający się nocą do piekarni i zmieniający ceny Donald Tusk. Za podwyżki odpowiada nie kto inny, tylko Unia Europejska. A przynajmniej takie (mylne) wrażenie można wynieść z grafik, które zalały wszystkie miasta w Polsce.
Bilbordy z żarówką - o co chodzi?
Nie wiem już nawet, czy częściej na mieście możecie zobaczyć bilbordy ze słowami Jana Pawła II, czy te z żarówką. Reklamy z kampanii Towarzystwa Gospodarczego Polskie Elektrownie mają nam wmówić, że na podwyżki cen energii w Polsce wpływ ma polityka klimatyczna Unii Europejskiej.
Za całą akcją stoją Polskie Elektrownie. Uruchomiono nawet specjalny serwis, który informuje o tym, co przekłada się na koszt produkcji prądu w Polsce. Problem polega na tym, że bilbordy są czystą propagandą i nie mają niczego wspólnego z rzeczywistością.
Komisja Europejska dementuje fake newsy
Do całej akcji odniosła się już Komisja Europejska. Podkreśliła, że jej polityka nie jest odpowiedzialna za 60% naszych rachunków za prąd. Co więcej, pieniądze ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 nie trafiają do Brukseli, tylko do… polskiego budżetu.
Sprawą zajęła się też organizacja Akcja Demokracja, która przedstawiła bardzo podobny baner z żarówką. Z grafiki możemy wyczytać, że za 77% rachunku za prąd odpowiada nie Unia Europejska, a "polityka rządu i spółek PiS".
To jak to jest z tym prądem?
Proces wygląda w rzeczywistości mniej więcej tak. Stawki za emisję gazów ustala Unia Europejska. Tylko że pieniądze z tej opłaty trafiają do polskiego budżetu. W zeszłym roku zyskaliśmy w ten sposób 25 mld zł.
Połowa tych pieniędzy powinna pójść np. na transformację energetyczną, a u nas? U nas o żadnych neutralnych klimatycznie inwestycjach w tym obszarze się nie słyszy. Co więc stało się z tymi pieniędzmi? Tego nie wie nikt. Także za podwyżki cen można winić tylko polski rząd.
Nie można więc w żadnym stopniu wierzyć w to, co na swoich bilbordach przedstawiają Polskie Elektrownie. Podwyżki cen nie mają niczego wspólnego z Unią Europejską, a zrzucanie na nią winy, jest tylko propagandową zagrywką, która ma nas zniechęcić do pozostania w UE.
Dość nieudaną zagrywką, bo jak pokazują najnowsze badania, Polacy wciąż chcą być jej częścią. Sondaż Kantar Public, przygotowany na zlecenie Parlamentu Europejskiego pokazał, że poparcie dla Unii Europejskiej wyraża 82 proc. Polaków. Jeśli więc ktokolwiek cokolwiek straci na tej propagandowej reklamie, to nie jest to Unia a polski rząd.
Źródło: Komisja Europejska, Wirtualne Media, pomorskie.eu
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu