Październikowe deszcze meteorytów. Kiedy ich wypatrywać?
Deszczowa i zachmurzona aura października nie zachęca, aby patrzeć w niebo, ale zapewniamy, że naprawdę warto. Już w niedzielę 8 października będzie można zaobserwować deszcz Drakonidów.
Każdy wie, że to Perseidy cieszą się największą popularnością wśród obserwatorów nieba, jednak warto zwrócić uwagę na inne meteoryty. Drakonidy robią równie duże wrażenie. Widoczne są od 6 do 10 października, jednak swoje maksimum osiągną w niedzielę 8. Warto patrzeć w górę!
Drakonidy na niebie w niedzielę 8 października
Drakonidy nazywane są również Giaconibidami. Jest to rój meteorytów, których radiant znajduje się w Gwiazdozbiorze Smoka. Jak czytamy na geeweek.interia.pl, radiant jest to punkt na sferze niebieskiej, z którego pozornie rozbiegają się drogi meteorów należących do jednego roju. Drakonidy wykazują się coroczną stałą aktywnością w okresie jesiennym.
Zachęcamy więc, aby w niedzielę 8 października podczas wieczornego spaceru spojrzeć w niebo. Jeśli aura będzie sprzyjała, możliwe będzie ujrzenie robiącego wrażenie roju meteorytów.
W temacie lifestyle
- W tym hotelu w Chinach możesz wynająć na noc... psa. Usługa szybko stała się hitem
- Ibiza Final Boss. Ten gość stał się sławny... bawiąc się w klubie
- Kontrowersyjne opinie Olka i Poli z "T5M2". Influencerzy krytykują dzieci w samolocie
- Petunia zajęła pierwsze miejsce w Konkursie na Najbrzydszego Psa Świata. Tak wygrać, to jak przegrać?
Popularne
- Zeskakiwali na płytę. Koncert Maxa Korzha miał szalony przebieg
- Farmer stworzył Tindera dla krów. Poprosił o pomoc ChatGPT
- Wiernikowska dołączyła do groźnego trendu. Naraziła zdrowie swojego synka?
- Matcha jest obrzydliwa? Cała prawda o warszawskim zapaleniu opon mózgowych [VIBEZ CHECK]
- Cios w młodych ludzi? Ekspertka komentuje decyzję Andrzeja Dudy
- To coś więcej niż książka. Dawid Podsiadło zaskoczył fanów
- Machał banderowską flagą na Narodowym. Ukrainiec opublikował nagranie
- Influencerki z Rosji pragnęły sławy. Popełniły straszny błąd
- "Strefa gangsterów". Tom Hardy idzie spuścić ci łomot [RECENZJA]