"Obi-Wan Kenobi", sezon 1: Serial nierówny, rozczarowywujący – ale jest Darth Vader!
"Obi-Wan Kenobi" dobiegł do końca pierwszego sezonu. Czy serial, który wreszcie rozszerza historię Kenobiego o pomost pomiędzy trzecią a czwartą częścią "Gwiezdnych Wojen" daje radę? Cóż...
Dla przypomnienia: Disney+ wystartował w Polsce w połowie czerwca! Także nic nie stoi na drodze, poza opłaceniem subskrypcji, aby przetestować serię "Obi-Wan Kenobi" na własnej skórze. Ale czy warto? To zależy.
Podobne
- "Nastolatki - generacja jutra" to "Chłopaki do wzięcia" tylko opowiadają o "Zetkach" [Recenzja]
- Lizzo w 3. sezonie "The Mandalorian". Czemu to ważna rola dla Lizzo?
- "Wszystko, co wiem o miłości", czyli girl power w pidżamach [RECENZJA]
- "The Idol" w cieniu kontrowersji. Serial jest fantazją o gwałtach?
- Serial "Wednesday" oskarżony o rasizm. Słusznie?
Obi-Wan Kenobi to nierówny i miejscami nudny serial ze zmarnowanym potencjałem
Mamy historię Obi-Wana Kenobiego, która miała pokazać nam taki pomost pomiędzy "Zemstą Sithów" a "Nową Nadzieją". Co się stało z Benem przez ten czas? Czy przeżył jakieś spotkania z jego byłym uczniem?
Serial odpowiada odrobinę na te pytania, chociaż oczywiście nie daje nam całego obrazu. Ot, przynajmniej wiemy, że Obi-Wan walczył z Vaderem. I w sumie do tego można byłoby sprowadzić ten tekst – jak i cały serial.
Bo oto mamy największy problem: nuda. Serial miał ogromny hype. Fani oczekiwali na niesamowite cameo, najważniejsze postacie. Otrzymali natomiast garstkę znanych mordek, kilka dodatków do Inkwizytorów, których mogliśmy widzieć w "Rebels" oraz w grze – i tyle. CHOCIAŻ:
Piąty odcinek był skokiem ogromnym jakościowo
Jeżeli nie zależy wam na nudnym backstory, łączycie szybko fakty – i zależy wam jedynie na mięsku, to zobaczcie "Obi-Wana" od połowy. Serio, prawie nic nie stracicie, a przynajmniej oszczędzicie sobie zawodu.
Co by nie wchodzić w spoilery, piąta część serialu zapewniła nam wreszcie wystarczająco powodów, aby być nahajpowanymi na finał. I co? No było gorzej. Jak źle? Pozostawię komentarz komuś innemu:
Ciemno, nudno i przewidywalnie. To taki odpowiednik kółka, w którym biegnie chomik. Tylko że to my jesteśmy tym gryzoniem, który stara się dobiec do sensownego zakończenia. Spoiler: nigdy nie dobiegniemy.
Ale przynajmniej Kenobi pokazał swoją siłę. Czy coś...
"Obi-Wan Kenobi" to nieidealny serial, który mógł być lepszy
Zdecydowanie mogłoby być lepiej. Czy dostaliśmy produkt idealny? Oczywiście, że nie. Jednak ostateczna wersja, patrząc na całokształt, jest znośna. Podobnie jak siódma część "Gwiezdnych Wojen". Obi-Wan trzyma się jakoś i zapewnia rozwinięcie starych historii.
Ale "czy było warto"? Nie, nie było. Równie dobrze można puścić sobie piąty odcinek, a o reszcie przeczytać czy zobaczyć streszczenie na YouTube. Bo oto jest wymarzona seria dla fanów, która jest odpowiednikiem ósmej i dziewiątej części "Gwiezdnych Wojen".
Źródło: Vibez
.
W temacie popkultura
- Malik Montana wystąpi na Sylwestrze z Dwójką. Fajny ten booking, taki nie za bardzo family friendly
- Znamy datę premiery trzeciego sezonu "Euforii". Long time no see...
- Jasper buduje jarmark świąteczny. Wybrał nietypową lokalizację
- Dlaczego Julia Żugaj kończy z muzyką? "Nie potrzebuję udowadniać już nic innym ludziom"
Popularne
- Zasięgi to nie wszystko. Dziś influencerzy budują imperia
- Vibez Creators Awards na żywo. Transmisja z finałowej gali
- Zatrzęsienie influencerów na Vibez Creators Awards. Zdjęcia z gali
- Influencerskie podsumowanie 2025 r. O czym huczał internet?
- Co zapamiętamy z Vibez Creators Awards 2025? Najlepsze momenty gali
- Wojek pokłócił się z Książulem? "Niedługo dowiecie się, kim tak naprawdę jest ten gość"
- Piosenki tworzone przez AI podbijają "Viral 50 - Polska". Wszystko przez poziom polskiej muzyki?
- SmileLandia istnieje? Wyjaśniamy, o co chodzi w nowym trendzie
- Kolacja z Natsu wystawiona na licytację. Pieniądze pójdą na szczytny cel





