Nie prosili, ale potrzebowali? Łysi ludzie otrzymali własny FESTIWAL

- Bald Fest to święto pogodzenia się z własnym losem - powiedział organizator wydarzenia, Rami Even-Esh, podkreślając, że na evencie wszyscy są mile widziani. - Zapraszamy ludzi, którzy tracą włosy, którym włosy się przerzedzają, którzy łysieją, cierpią na alopecię, którzy są sojusznikami łysych ludzi i są łysymi przedsiębiorcami.

Dla Even-Esha, 40-letniego rapera z Brooklynu, Bald Fest jest parodią i przeciwieństwem tygodnia mody, który co pół roku odbywa się w Nowym Jorku (w lutym i we wrześniu). Mężczyzna tłumaczy, że: - Bald Fest celebruje to, czego ludzie nie mają, czyli włosy.

Punktem kulminacyjnym festiwalu będzie świętowanie Narodowego Dnia Pięknej Łysiny (ang. National Bald is Beautiful Day). Uczestnicy spotkają się 13 września w słynnym klubie Rubulad na Brooklynie. Wejściówki kosztują 18 dolarów za sztukę, a zyski trafią na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi w Haiti. Można wejść za darmo, ale tylko wtedy, jeśli fryzjer będzie mógł ogolić nam głowę na łyso.

Dla uczestników festiwalu przewidziana jest masa atrakcji m.in. "łysa micwa", konkurs na najlepszego sobowtóra Pitbulla, muzyka na żywo łysych muzyków i konkurs "łysych ciekawostek". Nie zabraknie też "łysego bazaru" i darmowych maszynek do golenia. Powiem tak - gdybym był łysy i nie miał na co wydać kasy, na pewno kupowałbym lot do Nowego Jorku, aby zdążyć na festiwal!