Najlepszy musical, którego oficjalnie nie zobaczycie w Polsce
A przynajmniej na razie - i bardzo liczymy na to, że w przyszłości będzie można go u nas obejrzeć. Bo nawet jeżeli nie lubicie zbytnio musicali, to dla tego tytułu warto zrobić wyjątek.
Nie oszukujmy się - musical nigdy nie był łatwą formą wyrazu, zwłaszcza jeśli przenosiło się go duży ekran. W ostatnich latach gatunek ten został troszkę zrewitalizowany... i odżył.
Podobne
- "Ratatousical" to pierwszy musical TikToka
- Szczegóły premiery "Billie Eilish: Świat lekko zamglony" – filmowej PETARDY roku
- Nie żyje Lil Loaded. Kim był 20-letni raper, którego wspomina świat?
- Film o nieco grzesznej zakonnicy hitem Cannes. W Polsce nikt nie chce go pokazać
- Wiemy, dlaczego Charlie XCX była w Polsce. Piosenkarka nakręciła film
Dowód? La la land (2016) był ogromnym hitem i prawie wygrał Oscara za najlepszy film. A takie Koty (Cats), czyli filmowa wersja musicalu z m.in. Broadwayu... Wyszło, jak wyszło, jednak jest to cały czas krok w dobrą stronę.
W najbliższym czasie otrzymamy także kolejny kinowy musical w postaci filmu In the Heights. Niestety, przez 👑wirusa premiera została przełożona na połowę 2021 r.
Film będzie oparty na musicalu z Broadwayu o tym samym tytule. In the Heights posiada także jeden czynnik, który łączy go z tematem tego tekstu: autora.
Osobą, która stworzyła od podstaw ten musical (i grała w nim głównego bohatera), jest Lin Manuel Miranda. I to właśnie on stoi za jednym z najlepszych musicali ostatnich lat, czyli za Hamiltonem.
Hamilton
Musical opowiada historię Alexandra Hamiltona, jednego z Ojców założycieli Stanów Zjednoczonych. Jego fabuła przedstawia wojnę o niepodległość USA oraz to, co działo się po niej.
Historia to zresztą bardzo mocna część całej historii. Co więcej, osoby, które wiedzą coś niecoś o tym, jak powstawały Stany, pewnie będą znały już dużą część ogólnego zarysu losów bohaterów.
Jeżeli mowa o dokładności historycznej, to jest nieźle. Naturalnie, niektóre wątki są odrobinę zmienione czy podkoloryzowane. Albo specjalnie je pominięto.
Naturalnie, Hamilton to nie tylko historia Alexandra. W tej opowieści przewijają się też wątki George’a Washingtona, Markiza de Lafayette’a czy innych, niesamowicie ważnych postaci z kart historii.
Ale… dlaczego to jest takie dobre?
Trudno będzie wskazać jeden najważniejszy podwód. Bo Hamilton to m.in. świetna kombinacja najróżniejszych stylów muzyki.
Serio, znajdziecie tu gatunki od hip-hopu, rapu, poprzez jazz czy nawet bardzo broadwayowe nutki. Nie słucha się tego (ani nie ogląda!) monotonnie. Wręcz przeciwnie, już w pierwszych minutach mamy przełamanie stylu muzycznego, które po prostu trzeba usłyszeć.
Ale muzyka to niejedyna niesamowita rzecz. W Hamiltonie wszystko współgra, tworząc świetną całość. Kostiumy? Profeska. Aktorstwo? Pomijając już odtwórcę głównej roli, reszta obsady trzyma taki sam świetny poziom. W oryginalnej, broadwayowej wersji ciężko się doszukać słabych punktów. Serio, poziom jest bardzo wysoki.
Nie sposób przekazać wszystkich emocji, które mogą towarzyszyć pierwszemu przesłuchaniu (i zobaczeniu) Hamiltona. Spektakl jest niesamowity. I ostrzegam, jeżeli wkręcicie się, to w randomowych momentach możecie krzyczeć:
Jak wyglądała premiera?
Podczas pierwszych kilkunastu miesięcy Hamiltona (2015+), bilety wyprzedawały się dosłownie w kilka chwil od pojawienia się w sprzedaży. Choć ich ceny były bardzo wysokie, to wcale nie odstraszało fanów.
Naturalnie liczba osób, które chciały zobaczyć Hamiltona, malała z upływem czasu (po prostu niektórzy byli już po spektaklu), więc później bilety na wydarzenie stawały się bardziej dostępne.
Tutaj warto zaznaczyć, że wraz z upływem czasu zmieniała się także obsada. Jednak zapis wideo dostępny na Disney+ (oraz ścieżka dźwiękowa) to ten z oryginalną, najbardziej znaną obsadą.
Jeżeli chcielibyście posłuchać Hamiltona (bo nie macie jak zobaczyć całego musicalu), to łapcie przydatne linki:
No właśnie, a czemu oficjalnie nie możemy zobaczyć Hamiltona?
Przez brak Disney+ w Polsce, niestety. Premiera platformy streamingowej miała mieć miejsce pod koniec lata 2020, jednak plany korporacji Myszki Miki trochę się zmieniły.
Prawdopodobnie start D+ będzie mieć u nas miejsce dopiero w 2021 r., co nie jest dobrą informacją dla fanów Hamiltona, Mandaloriana czy seriali z uniwersum Marvela.
PS. Jeżeli nie będziecie w stanie zobaczyć wersji z Disney+, to poniżej zamieszczamy wersję animowaną przygotowaną przez fanów. Jest też dostępna z polskimi napisami!
Oglądaliście już Hamiltona?
W temacie film
- "Konklawe" pobija rekordy popularności. Jakie inne filmy o papieżach obejrzeć?
- "Heartstopper" bez czwartego sezonu. Szokująca decyzja Netfliksa
- Reżyser "Kevina" chciałby usunąć scenę z Donaldem Trumpem. "To przekleństwo"
- Wiemy, kto zagra Izabelę Łęcką w nowej "Lalce". Na ten polski film czekają wszyscy
Popularne
- "Best feeling, pozdro z fanem". O co chodzi w tym trendzie?
- Bombardiro Crocodilo i inne brainroty AI. Ten trend wyżre ci mózg
- Pierwszy na świecie wyścig plemników. Będą zakłady, kamery, a nawet komentator
- Marcin Dubiel i ojciec prokurator? Influencer reaguje na komentarze
- Lody Dre$$code oficjalnie ogłoszone. Co wiadomo o nowości?
- Jak pokonać bossa dezinformacji? Poradnik gry "Internet"
- Wersow wypuściła "Dorosłe serce". Śpiewa, że otrzymała chłód
- Polska górą. Nowy slang podbija internet. "Just turned 19 in Poland". O co chodzi?
- PiriPiri zrobiło pierwsze w Polsce lody z kebabem. To nie jest żart