MISS TI na patyku. Spróbowałem lodów od Quebonafide i Korala

Idzie lato, a to z pewnością idealna pora, by napchać brzuch lodami od Kuby Grabowskiego i jego marki MISS TI. A wybór w tym roku jest doprawdy fenomenalny. Niedawno poznaliśmy czwarty smak Mochi EXOTIC FANTASY. Spróbowałem ich i muszę przyznać, że faktycznie smakują egzotycznie-fantastycznie.

Mimo że Mochi o smaku marakui, ananasa i mango trafiły do Biedronki zaledwie w zeszłym tygodniu, kilka dni później dostaliśmy zapowiedź kolejnych lodów. Posty i relacje udostępniane przez MISS TI i Vetulaniego (jedną z osobowości Grabowskiego) dawały nam wskazówki, że tym razem będziemy mieli do czynienia z nieco innym produktem.

Okazało się, że Kuba Grabowski poszedł w ślady Karola Wiśniewskiego i podjął współpracę z marką Koral. Wynikiem tego collabu są melonowe lody MISS TI na patyku.

"Zawsze jest pora na lody… MISS TI" - czytamy pod wspólnym postem MISS TI i Korala.

Z gazetki Biedronki dowiedzieliśmy się, że oferta obowiązuje od 19 maja. Udałem się więc dziś do jednego ze sklepów sieci, by upolować MISS TI na patyku. Tym razem zadanie było dużo łatwiejsze niż w przypadku Mochi EXOTIC FANTASY, które w mgnieniu oka wyszło ze sklepów.

Jeden z segmentów lodówki był niemalże po brzegi wypełniony nowymi lodami od Młodego Grabusa. Najpewniej ich dostępność jest większa niż Mochi, ze względu na współpracę z polskim producentem. A że są wytwarzane w Polsce, to i łatwiej je dowieźć do sklepów.

Skład MISS TI na patyku o smaku melona przedstawia się następująco: woda, śmietanka 15 proc., cukier, syrop glukozowy, koncentrat z melona 7 proc., odtłuszczone mleko w proszku, serwatka w proszku (mleko), emulgator: mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych, stabilizatory: mączka chleba świętojańskiego, guma guar; regulator kwasowości: kwas cytrynowy, barwniki: kompleksy miedziowe chlorofili i chlorofilin, karoteny; aromat. Produkt może zawierać jaja, orzeszki arachidowe i orzechy.

MISS TI na patyku mają bardzo prostą formę, która - wnioskując po komentarzach w sieci - bardzo przypadła do gustu fanom Quebonafide. Można powiedzieć, że przypominają najzwyczajniejsze lody sprzed dobrych 20 lat. Jednak to nie wygląd, a ich smak jest w tym przypadku najważniejszy.

Podczas konsumpcji MISS TI na patyku od razu można wyczuć, że mamy do czynienia z mieszanką lodów wodnych i śmietankowych. O dziwo jako pierwszy uderzył mnie smak sproszkowanego mleka. Jednak po chwili moje kubki smakowe wyczuły również melona.

Szczerze muszę przyznać, że MISS TI mango na patyku nie mają polotu do testowanego wcześniej Mochi EXOTIC FANTASY. Tam miałem do czynienia z prawdziwym sympozjum smaków i cudownym orzeźwieniem. Tymczasem w przypadku tych na patyku mamy po prostu do czynienia z mieszkanką smaku melona i mleka.

Oczywiście nie oznacza to, że lody nie są smaczne. Wręcz przeciwnie, w pewien sposób budzą nostalgię i rzeczywiście są jak lody sprzed lat. To fajna opcja dla wszystkich, którzy są już zmęczeni lodami o smaku "grom wie jakim", które strzelają podczas konsumpcji i są otoczone różnokolorową polewą.

Przekonująca jest również cena. MISS TI na patyku kosztuje 3,99 zł, co w porównaniu z 21,90 zł za Mochi jest małym kosztem. A niebawem powinniśmy otrzymać również kolejną opcję na patyku o smaku winogron. Już nie możemy się doczekać, by ich spróbować.