Mieszkanie dla 20 tys. osób. Eksperyment społeczny milionera

Mieszkanie na Złotej 44 w Warszawie to marzenie wielu Polaków. W końcu można tam spotkać takich sąsiadów jak Anna i Robert Lewandowscy, Joanna Krupa czy Wojtek Gola. Co ciekawe teraz pojawiła się oferta zakupu części apartamentu 504 znajdującego się w słynnym wieżowcu i to za stosunkowo niską cenę. Jest jednak pewien haczyk.

Rafał Zaorski, znany inwestor, spekulant giełdowy i kryptowalutowy guru, w czerwcu 2022 r. nabył całe piętro apartamentowe w prestiżowym Żaglu Libeskinda za blisko 23 mln zł. Ten ekskluzywny teren był dotąd miejscem spotkań wybitnych graczy rynkowych, dostępnym wyłącznie dla posiadaczy unikalnych tokenów NFT nazwanych "504", wyemitowanych przez samego Zaorskiego.

W listopadzie br. Zaorski poinformował na X [Twitterze] o zamiarze sprzedaży najdroższego apartamentu w Polsce. Wówczas chciał za niego otrzymać 50 mln zł. Teraz plan nieco się zmienił, a inwestor może otrzymać za mieszkanie nawet 100 mln zł. Wszystko za sprawą eksperymentu społecznego "Epicki Flip", o którym Zaorski poinformował na X.

"20000 kluczy i wpisów do księgi wieczystej do najdroższego apartamentu w Polsce. Największy eksperyment nieruchomościowy na świecie. Rekord Guinnessa? Najlepsze reakcje wygrają udział. Jeśli zbierze się minimum 10k zapisów, odpalam eksperyment" - zaiksował Zaorski.

"Masz szansę nabyć 1/20000 lub więcej udziałów w apartamencie numer 504 na Złotej 44 wraz z oficjalnym wpisem do księgi wieczystej i pełną swobodę w zarządzaniu swoim udziałem. A to wszystko z 24-godzinnym dostępem do apartamentu i wszystkich jego udogodnień - całkowicie legalnie!" - podano na stronie projektu "Epicki Flip".

Koszt 1/20000 udziału apartamencie wynosi 5 tys. zł. Tak więc Zaorski za całość może otrzymać nawet 100 mln zł. Trzeba jednak liczyć się z tym, że nabywcy będą musieli dzielić mieszkanie z pozostałymi inwestorami. Mimo to pomysł najwyraźniej wypalił. Obecnie na oficjalnej stronie projektu widnieje informacja o ponad 4,7 tys. osób zainteresowanych zakupem ponad 43 tys. udziałów. To ponad dwukrotnie więcej niż przewidywał Zaorski.

Z uwagi na ogromne zainteresowanie proces selekcji potencjalnych nabywców będzie opierał się na kolejności zgłoszeń oraz kreatywności w uzasadnieniu chęci posiadania. Rafał Zaorski jasno określił zasady, przy czym nie ma ograniczeń dla osób prywatnych w liczbie zakupionych udziałów, podczas gdy dla firm progiem minimalnym będzie 10 udziałów.

"Sprzedaż apartamentu 504 to dla mnie również ciekawy eksperyment społeczny, w którym zadamy sobie pytanie, jaka przyszłość czeka nieruchomość i jej właścicieli. Głęboko wierzę - i tu zgadzam się ze Smithem - w prawo własności, i to, że właśnie z niego rodzi się wolność w jej dysponowaniu. Uważam też, że ludzie podejmują racjonalne decyzje, nawet w tak dużej grupie. Tak działa demokracja, która zwyciężyła na świecie niejeden autorytaryzm" - wyjaśnia Zaorski.

Oczywiście nie obyło się bez słów krytyki ze strony internautów czy sąsiadów ze Złotej 44. Zaorski zaiksował, że został usunięty z grupy właścicieli Złota 44 na WhatsAppie. Jeden z sąsiadów miał mu grozić, że wywiezie go do lasu. Wśród mieszkańców-milionerów pojawiły się również obawy, że do budynku będą mogły dostać się osoby stanowiące zagrożenie.

Choć eksperyment Zaorskiego na pierwszy rzut oka może wydawać się kontrowersyjny, w rzeczywistości ma jeszcze jeden cel. Mianowicie umożliwienie mniej majętnym osobom skubnięcia choć cząstki luksusowego życia, jakie mają na co dzień mieszkańcy Złotej 44.