Maja Staśko wyzywa Kaję Godek do ringu. Jest odpowiedź

Maja Staśko, lewicowa aktywistka, zawalczy na High League 4. W wywiadzie zdradziła Vibez.pl, że chciałaby zawalczyć z Kają Godek, antyaborcyjną aktywistką, lub Magdaleną Ogórek, kontrowersyjną dziennikarką. Ceniąca "prawo do życia, własności i wolności’, Godek, odpowiedziała aktywistce. Na reakcję Ogórek nadal czekamy.

Godek zdecydowała się na odbicie piłeczki. W odpowiedzi na wywiad, który ukazał się na portalu Vibez.pl, ogłosiła, że chciałaby "porywalizować" na strzelnicy. Może wtedy Staśko mogłaby chcieć wesprzeć zmianę prawa tak, aby "wzorem USA", wprowadzić otwarty dostęp do broni palnej. To nie żart, Godek naprawdę to przekazała:

"Jakaś Maja Staśko wyznała plotkarskiemu portalowi, że chciałaby się ze mną zmierzyć w pojedynku MMA. Mam lepszy pomysł. Porywalizujmy na strzelnicy. Słyszę, że Maja zbiera przy okazji pieniądze na jej zdaniem szczytne cele. Na strzelnicy mogłaby pozbierać na wsparcie jakiejś akcji na rzecz prawa obywateli do posiadania i noszenia broni. Prawa niereglamentowanego, uznanego stosowną ustawą lub może nawet - wzorem USA - wpisanego do Konstytucji? Bez błagania o pozwolenia dla "sportowców" i "kolekcjonerów", bez rejestrów kto ma w domu jaką broń, bo to niebezpieczne, gdy wróg zechce poznać potencjał obronny kraju" - napisała na Facebooku fundatorka Fundacji Życie i Rodzina, Kaja Godek.

"Nie miałabym oporów wziąć udział w akcji na strzelnicy. Prawo do życia to także prawo do obrony życia - swojego i najbliższych - gdy zdarzy się, że zagrozi mu przestępca. Posiadanie i noszenie broni jest szczególnie ważne dla kobiet, bo to one - słabsze fizycznie od mężczyzn - są szczególnie zagrożone. Powinny móc odeprzeć potencjalny atak napastnika, by nie stać się ofiarami przemocy. Prawda, Maju? To jak? Ile dziesiątek zrobisz i z jakiej broni...?" - kontynuowała.

Statystyki podawane przez m.in. The Washington Post, wyglądają niepokojąco. Tylko przez siedem miesięcy w amerykańskich szkołach doszło do ponad 300 strzelanin. Dziennik podaje, że do 4 lipca, w USA nie zanotowano tygodnia bez chociażby jednej strzelaniny w placówce edukacyjnej.

Jeżeli podnoszony jest temat bezpieczeństwa dzieci oraz dostępu do broni, to wykorzystywanie przykładu Stanów Zjednoczonych to strzał w stopę. Jest to - według mnie - najgłupsza możliwa argumentacja, która działa w sposób zero-jedynkowy: jest broń, to będzie można nią się bronić przed inną bronią!

Staśko odbiła piłeczkę w poście na Instagramie oraz Facebooku. Można skrócić jej słowa do jednego zdania: "Kaja Godek chce bronić życie bronią palną, gdy w Stanach Zjednoczonych to ta broń zabija dzieci".

Chociaż nie! Słowa Godek przypomniały mi sytuację ze Stanów Zjednoczonych. Sarah Huckabee Sanders, która była 31. sekretarzem prasowym Białego Domu, służąc pod prezydentem Donaldem Trumpem w latach 2017-2019, użyła podobnej logiki, co nasza rodzima obrończyni życia.

- Chcę, aby moje dzieci były tak samo bezpieczne w łonie matki, jak i w klasie - powiedziała Sarah Huckabee Sanders podczas konferencji w Białym Domu.

Smutne jest to, że ludzie nie zdają sobie sprawy z sytuacji, którą tak wychwalają. A w przypadku Godek, chcieliby zobaczyć w Polsce.