Iossi, czyli naturalne kosmetyki polskiej marki. Sprawdziłam, czy warto je kupić
Paczkę z kosmetykami odebrałam kilka tygodni temu, więc przyszedł czas na wyniki testu. Święta tuż za rogiem, a wybór w prezentach jest tak ogromny, że trudno się na coś zdecydować. Czy produkty Iossi będą dobrym wyborem? Przeczytajcie sami!
Iossi jest to polska marka, która produkuje naturalne i organiczne kosmetyki. Ich manufaktura znajduje się w Kłaju w woj. małopolskim - to właśnie tam powstają wszystkie receptury.
Podobne
- Najlepszy samoopalacz na świecie?! Cała prawda o najnowszej kolaboracji St. Tropez i Ashley Graham
- Sephora Collection - test kosmetyków. Jak się nam sprawdziły? Zobaczcie sami
- Test kosmetyków z Zary. Czy warto zwrócić uwagę na najnowszą linię znanej sieciówki?
- Finalistki Miss Anglii pokazały się bez makijażu, żeby "promować naturalne piękno". CO?!
- Kosmetyki od GenZie i Belle. Kolory jak z "Euforii", a piegi instant to hit [RECENZJA]
Założycielka Iossi stawia w 100% na ekologię i jakość. Jak opisuje, jej produkty są tworzone z najwyższej jakości składników nie tylko z Polski, ale i całego świata. Zwróciłam uwagę również na to, że kosmetyki mają certyfikat cruelty-free - oznacza to, że ani same produkty, ani ich składniki nie były testowane na zwierzętach.
Od razu spodobały mi się też proste, szklane opakowania, które można później wykorzystać jeszcze wiele razy. Ale co z samymi kosmetykami? Jak się sprawdziły? Przetestowałam cztery różne produkty i już dzielę się z Wami dzielę moją opinią.
Produkty do włosów (79zł)
W tej kategorii miałam okazję przetestować dwa różne oleje. Instrukcja? Olej nakłada się na skórę głowy co najmniej 30 min przed myciem włosów. Najlepiej jest go dokładnie wmasować, a później zmyć naturalnym szamponem.
Pierwszy olej to Rozmaryn Lawenda. Jego zapach jest obłędny, już po samym otwarciu buteleczki można wyczuć mocne nuty. Kosmetyk jest przeznaczony do włosów cienkich, wypadających i osłabionych, ma za zadanie je nawilżyć i wzmocnić. W składzie znajdziemy też olej z lnianki siewnej, olej sezamowy, olej z pestek dyni, ekstrakt z chmielu i olejki eteryczne ze wcześniej wspomnianych roślin.
Drugim olejem była Konopia Kokos. To propozycja dla osób z przetłuszczającymi się włosami. W składzie kosmetyku znajdziemy olej konopny, olej kokosowy, olej sezamowy oraz olejki eteryczne z cytryny, eukaliptusa i ylang-ylang. Tym razem zapach był zdecydowanie bardziej stonowany, ale wciąż wyczuwalny.
Moje włosy są dość problematyczne. Są falowane/kręcone (wszystko zależy od pogody:)), a przez to zazwyczaj suche. Po kilku tygodniach stosowania oleju Rozmaryn Lawenda rzeczywiście zauważyłam poprawę - włosy stały się miękkie i nawilżone. Olej Konopia Kokos przetestowany przez moją siostrę, której włosy sezonowo się przetłuszczają, sprawdził się równie dobrze.
Produkty do cery
Witaminowy koktajl pod oczy (98zł)
Nie bez powodu ten produkt wygrał nagrodę w kategorii "Najlepszy kosmetyk pod oczy" magazynu Glamour. Mam bardzo suchą skórę, a produkt w ciągu kilku tygodni sprawił, że skóra wokół oczu zaczęła być nawilżona i wygładzona.
Koktajl stosuje się wieczorem na oczyszczoną skórę. Są dwa warianty opakowania: ze szklaną lub metalową kuleczką. U mnie bardzo fajnie sprawdziła się na druga opcja, ponieważ oprócz samego nawilżenia moja skóra czuła ulgę po zetknięciu z zimną kuleczką. W składnikach znajdziemy m.in. retinol, witaminy E i C, olej jojoba i ekstrakt z szałwii hiszpańskiej.
Naturalna maseczka Żurawina i Dzika Róża (55zł)
Maseczka ma za zadanie nawilżyć i oczyścić skórę. Wśród składników znajdziemy glinkę czerwoną, glinkę białą, a także ekstrakt z owoców dzikiej róży i żurawiny. Produkt można nakładać na twarz, szyję oraz dekolt.
Maseczka przychodzi w porządnym, szklanym słoiku. Ma formę pudru, który trzeba wymieszać z odpowiednią ilością wody lub hydrolatu. Powstałą pastę nakłada się na skórę na 5-20 min. Ważne jest to, aby warstwa kosmetyku nie wyschła, więc co jakiś czas należy spryskiwać ją wodą. Po spłukaniu maseczki wodą delikatnie osuszamy twarz.
Uważam, że maseczka spełnia swoje zadania. Twarz po jej zmyciu jest gładka i zrelaksowana. Jestem posiadaczką bardzo wrażliwej skóry, którą łatwo podrażniają tego typu produkty, więc byłam miło zaskoczona brakiem zaczerwienień po zmyciu produktu. Jedyny minus, jaki znalazłam, to zapach. Mi osobiście nie przypadł on do gustu, ale jest to indywidualna sprawa.
Podsumowując…
Jestem naprawdę bardzo zadowolona z tych produktów. Po kilku tygodniach mogę śmiało powiedzieć, że wszystkie spełniają to, co obiecują. Oprócz pięknych zapachów i schludnych, wielorazowych opakowań, widać, że w każdy produkt włożone są lata praktyki i dużo serca.
Przez długi czas myślałam, że kosmetyki, które są organiczne i naturalne, wiele nie zdziałają i było to bardzo miłe zaskoczenie. Dodatkowo marka prowadzi akcję #ZeroWasteByIossi, która premiuje ponowne wykorzystywanie opakowań ich produktów.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku