Internauci znaleźli w sklepie Laluny rzeczy z AliExpress. Dziwna sytuacja figherki Fame MMA

Na Fame MMA 14 miała zawalczyć Laluna i dziewczyna Gimpera, Sheeya. Jednak los tej drugiej jest niepewny przez złamanie palca. Z drugiej strony, mamy przyciągającą kontrowersje Lalunę. Oblała Gimpera wodą za niewybredny komentarz, mówiła sporo rzeczy podczas face-2-face ze swoją niedoszłą (?) przeciwniczką. A teraz internauci wzięli pod lupę butik Laluny.

W skrócie, EXCLUSIVE SHOP LALA_LALUNA to sklep gdzie znajdziecie m.in. peruki (przyznam, ma sporo promocję dla kobiet po chemioterapii, propsy) - ale i ubrania. Znaczy: ubrania na koncie IG to ułamek oferty sklepu, ale to nad nimi influencerzy się skupili.

Wszystko zaczęło się od porównania czapki Gucci. Mokry Suchar wskazał, że czapka Gucci Laluny nie pasowała za bardzo do oryginału. Sami sprawdźcie:

Potem kolejni internauci mieli większe uwagi co do czapki Laluny. Tj. to, że literki na niej nie są ułożone równo:

Ale to dotyczyło samej Laluny. Wardęga mówił, że to nie problem, że ona wybiera takie akcesoria. Zaznaczę, nie znamy pochodzenia czapek. Ale problem powstał, gdy twórcy zaczęli szukać w jej sklepie.

I się zaczęło. Internauci zarzucili Lalunie, że sprzedaje peruki z AliExpress:

Sylwester Wardęga odnalazł na streamie zdjęcie peruk na AliExpress i porównał je z tymi z postu Laluny:

Laluna odpowiedziała na zarzuty prawie od razu:

Moje peruki są w 2 dni dostarczane do klientek. To są zdjęcia, które krążą od producentów do klientów. To są zdjęcia ściągnięte z Pinteresta, które pokazują, że ‘taką perukę możecie dostać u nas’. Jak może być dostawa z AliExpress w 2 dni? [...] Cała Polska próbowała mnie oczernić, że mam peruki z AliExpress. Przecież ja ten butik mam tak długo, nawet programy były kręcone o tym - przekazała Wardędze w głosówce.

Według Wardęgi, sytuacja została tak przedstawiona przez Lalunę:

• Producent szyje peruki;
• Laluna kupuje od niego;
• Od tego samego producenta trafiają peruki na AliExpress.

Stąd rzekomo ma istnieć podobieństwo w miniaturkach w jej sklepie, jak i na popularnym chińskim portalu.

Na jej Instagramie pojawiły się także wyprzedaże męskich koszulek i dresów. Dokładniej dwa posty, reklamujące te same koszulki. Opis brzmi następująco:

MĘSKIE KOSZULKI POJEDYNCZE SZTUKI 100% original proszę pytać o rozmiary bo nie wszystkie są

Internauci znaleźli trzy problemy:

• Ten sam krój wszystkich koszulek;
• Nieistniejącą kolaborację Jordana z Diorem;
• Pochodzenie koszulek z… dziwnego źródła.

Sami przypatrzcie się i zobaczcie na te kroje. Jeżeli chodzi o Jordana, to jest kilka problemów. Pierwszy z nich jest prozaiczny: nigdy nie było takiej kolaboracji z Diorem. Była, zawierała m.in. Jordany 1 - tylko takiej koszulki nikt nie stworzył oficjalnie. Druga rzecz, która została wytknięta przez internautów, to logo.

To nie jest oficjalne logo Jordana. Nie ma szansy, że takie palce by przeszły w oficjalnej dystrybucji.

Trzecia rzecz odkryta przez influencerów? Pochodzenie zdjęć. MokrySuchar odnalazł, że koszulka Diora jest także na rumuńskim OLX-ie. To prawda, ogłoszenie nadal stoi:

Laluna miała powiedzieć , że to był błąd w wystawce. Chociaż ogłoszenie nadal stoi na stronie jej butiku.

Wardęga przeprowadził także kilkunastominutowe dochodzenia ws. jej butiku:

Z kolei WujekRada podrzucił info, że zdjęcia pochodzą ze strony WeTheBestCorner, która sprzedaje po "okazyjnych" cenach takie ubrania:

Dla porównania, koszulka The North Face x Gucci kosztuje około 600 euro na zagranicznych stronach, a nie 50 euro.

Internauci wskazują na wiele niewiadomych związanych z ubraniami z butiku Laluny. Możemy się spodziewać, że na kolejnej konferencji zostanie poruszona kwestia butiku. Przy jednym stole mają zasiąść Wardęga, Nitro, Xayoo (?) oraz Laluna - i wytłumaczyć, o co chodzi z tym sklepem.