Friz nie pójdzie do WIĘZIENIA. Prokuratura była łaskawa dla youtubera

Twórczość Karola "Friza" Wiśniewskiego i Ekipy wielokrotnie budziła emocje. Warto przypomnieć legendarną sagę z kradzionym logo sowy Wersow, niskiej jakości dodatki do kolekcjonerskiej edycji płyty Sezon 3 czy kontrowersje w związku z wejściem z Ekipy na giełdę. Friz może i jest "królem YouTube'a" pod względem zasięgów, ale to nie oznacza, że zawsze wpada na świetne pomysły.

Świetnym na pewno nie można nazwać filmu, na którym Ekipa wysadziła samochód w powietrze. Youtuberzy zdetonowali Audi TT w ramach prezentu urodzinowego dla Wujka Łukiego. Była to tak głupia akcja, że samorządowiec z Mielca, Kazimierz Gacek, postanowił złożyć zawiadomienie do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przeciwko środowisku naturalnemu.

Friz bronił się przed oskarżeniami, że wysadzenie samochodu było nieodpowiedzialną akcją. Youtuber stwierdził, że do detonacji auta za 10 tys. złotych zatrudnił pirotechników. Po wybuchu strażacy przystąpili do gaszenia płonącego wraku. - Kazano nam wylać płyny, wyjęliśmy też silnik. Jeśli chodzi o względy prawne, to nie mamy sobie nic do zarzucenia - powiedział Friz.

Latem ubiegłego roku pisaliśmy, że postępowanie sprawdzające prowadzi Prokuratura Rejonowa w Mielcu. Śledczy mieli zbadać, czy doszło do "uwolnienia się do powietrza toksycznych związków pochodzących ze spalenia po detonacji samochodu marki Audi TT".

Jak informuje Gazeta.pl, z uwagi na brak znamion przestępstwa prokuratura oddaliła sprawę. - Zapadło postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa - zakomunikowała Małgorzata Dobosz-Słąba, zastępca prokuratora rejonowego w Mielcu. Friz może odetchnąć z ulgą?

Źródło: Gazeta.pl