Elon Musk ma nową zabawkę. Internauci wietrzą spisek

Inwestycje Elona Muska zawsze są komentowane przez cały świat. Nic dziwnego, miliarder lubi zaskakiwać i wzbudzać kontrowersje. Tym razem oczy fanów lotnictwa zwrócone są ku Boingowi 737-800, niegdyś należącego do Air China. Nie chodzi jednak o sam samolot. Wątpliwości wzbudza jego kolorystyka.

Kolorystyka samolotu Elona Muska od razu rzuciła się w oczy fanom teorii spiskowych. Szary kadłub z czarnym pasem przechodzącym przez okna jest zbliżony do sposobu malowania floty Janet, czyli nieoficjalnej linii regularnie latającej do Strefy Sił Powietrznych Nellis w południowo-zachodniej Nevadzie. Miejsce nie jest przypadkowe: mówi się, że to najbardziej strzeżony punkt na Ziemi. Znajdują się tam poligony amerykańskiej armii oraz legendarna na całym świecie Strefa 51.

Strefa 51 to obszar, w którym amerykańskie służby testują nowinki technologiczne. Nikt dokładnie nie wie, co znajduje się w ściśle chronionym obiekcie. Fani teorii spiskowych uważają, że amerykański rząd ukrył tam dowody na istnienie życia pozaziemskiego. Pikanterii dodaje fakt, że dopiero w 2013 r. rząd oficjalnie potwierdził istnienie bazy.

Powody inwestycji nie są znane. W Air China Boing 737 służył jako samolot transportowy. Wiele osób zakłada więc, że jednostka będzie wykorzystywana do transportu wielkogabarytowych produktów SpaceX. Inni uważają natomiast, że Elon Musk kupił samolot, aby przewozić pracowników SpaceX do miejsc, w których testowane są nowe technologie. Trzecia opcja zakłada natomiast, że sama jednostka posłuży do testów technologii, które mogą zmienić lotnictwo wojskowe i cywilne. Wskazywałoby na to malowanie samolotu, które nawiązuje do tajemnic i wojskowości.