Chiny chcą ZAKAZAĆ śpiewania piosenek o "dragach, hazardzie i kultach religijnych"

Chiny są bardzo specyficznym krajem. Komunistyczna władza doprowadziła do dziwnych banów. BBC World? Zbanowanie w Chinach. Przecież usługi cyfrowego giganta Google są tam zakazane. Jeżeli tam jedziecie, to trzeba zaopatrzyć się w VPN-a.

Oto ciekawostka, o której nie wiedziałem: karaoke jest bardzo popularne w Chinach. O wiele bardziej niż w naszym kraju! Istnieją specjalne miejsca, gdzie możecie śpiewać 24/7 z sesjami trwającymi nawet cztery godziny. Robi wrażenie? To, co oficjele zamierzają wprowadzić od 1 października, zrobi większe.

Piosenki, które:

• zagrażają jedności narodowej, suwerenności lub integralności terytorialnej,
• podżegają do nienawiści etnicznej i dyskryminacji etnicznej,
• zagrażają bezpieczeństwu narodowemu lub szkodzą honorowi i interesom narodowym,
• naruszają politykę religijną państwa,
• propagują obsceniczności, hazard, przemoc i inne działania przestępcze,

mają zostać zbanowane z karaoke. Nie z publicznego odsłuchu, czy puszczania ich na koncertach - a jedynie ze śpiewania. WTF?

Jak podaje The Guardian, dostawcy treści do lokali karaoke będą odpowiedzialni za audyt utworów, ministerstwo podało na swojej stronie internetowej we wtorek, dodając, że Chiny mają prawie 50 tysięcy lokali rozrywkowych z biblioteką muzyczną zawierającą ponad 100 tysięcy utworów, co utrudnia operatorom lokali identyfikację nielegalnych utworów.

Teoretycznie, od października na karaoke w Chinach nie będzie można śpiewać piosenek Cypisa. Ministerstwo zaznaczyło, że zachęca dostawców treści do dostarczania "zdrowej i podnoszącej na duchu" muzyki do klubów karaoke.

Źródło: The Guardian