Buty ze śmieci 🗑️ w normalnej cenie. Czy Nike Space Hippie 04 mają sens?
Buty ze śmieci od Nike: czy właśnie mam na nogach przełom w sneakersach? A może jest to kolejny zabieg marketingowy, aby przyciągnąć nowych klientów do swojej marki? Sprawdźcie moją małą recenzję.
"Move to zero", to inicjatywa Nike mająca na celu wyeliminowanie opadów i emisji CO₂ przy produkcji odzieży i obuwia. Space Hippie jest pierwszą serią od Nike, która tak aktywnie wskazuje na ekologiczne podejście firmy. Frazesy typu „to najnowszy krok Nike w kierunku lepszej przyszłości. Jednak aby zmobilizować cały świat do dbania o środowisko, musimy działać jako jeden zespół” są bardzo trywialne. Każdy może to napisać i chełpić się swoją zajefajnością i greenwashingiem.
Podobne
- Co się stało z Nike Air Max 720? Wycofane buty i ich następca
- Kupiłem WEGAŃSKIE Jordany Billie Eilish za 730 ZŁOTYCH. 100% wege i 100% bezsensu?
- Betelli reklamuje buty przez wpędzanie facetów w kompleksy. I tak, sprzedają "bardzo podobne" sneakersy do Nike czy Conversów
- Nike wydało najbardziej karyńskie buty Z DIAMENTAMI za 2000 PLN :O
- Najlepsze second handy w sieci
Czy Space Hippie mają w sobie cokolwiek z ekologii?
Tak. Na pewno pudełko jest kompletnie odmienione. Space Hippie 04 przychodzą w malutkim (jak na Nike) pudełku:
Są tego dwa plusy:
- Można upchać więcej pudełek podczas przewozu, czyli zostanie wydzielone mniej dwutlenku węgla.
- Dostajemy inne pudełko niż inni.
W środku też mamy napisy, kod QR — dla mnie to nic nie znaczy, ale widać przywiązanie do detali.
Oto Space Hippie 04
Kosmiczne buty dla „kosmicznego hipisa”. Tym można zakończyć opis desingu. Wyróżniają się i przyciągają uwagę. Jest to subiektywna rzecz, ponieważ dla mnie są bardziej niż okej — ale ja mam pomarańczowe Vansy. Jeżeli lubisz mieć coś innego niż wszyscy, to bierz je!
Eko i recykling
Space Hippie wykonane są z materiałów podchodzących z recyklingu, które stanowią dużą część buta:
Recykling czuć na każdym kroku. To nie jest złe uczucie, ale wykonanie — może tylko w moim przypadku — nie jest idealne. Musiałem się zmierzyć z kilkoma odstającymi nitkami. Jeżeli taki był zamysł firmy, to spoko. Jeżeli nie… to gorzej.
Tak, są wygodne
Jest lepiej niż dobrze. Idealnie? Moim zdaniem nie, ponieważ Vansy z ComfyCushem nadal są w mojej topce. Mój normalny rozmiar pasował idealnie do rozmiarówki Nike — wiem, że to jest ważna dla niektórych kwestia. Podeszwa jest miękka, można w nich biegać czy uprawiać fitness. Space Hippie odrobinę podwyższają, ponieważ sama podeszła ma około 5 cm przy pięcie.
Zapach: te buty pachną inaczej
Ten nagłówek brzmi bardzo dziwnie. Nie zdawałem sobie sprawy, że buty mogłyby pachnieć inaczej. A jest tutaj różnica! Czuć w nich taką woń… recyklingu? Wiecie, w przypadku makulatury papier różni się odrobinę w dotyku i zapachu. Tutaj też odczuwam delikatną, acz zauważalną zmianę.
Czy Nike umyślnie zmieniło zapach butów, aby podkreślić to, że pochodzą z recyklingu? Jeżeli zrobiliby to specjalnie, to byłbym dumny. Nawet jest to świetna rzecz do small talku: „No, moje buty są uber dobre dla środowiska, nawet pachniały inaczej!”. Zawsze byłoby z tego jakieś zagajenie rozmowy.
Byłem najbardziej zaskoczony właśnie zapachem Space Hippie, ponieważ…
Ponieważ, są to po prostu normalne buty
Na tym etapie produkcji (butów, elektroniki czy czegokolwiek innego), zaskakująco duża liczba producentów lansuje się recyklingiem i ekologią. Przecież Apple od kilku lat trąbi o tym, że nowe laptopy czy komórki pochodzą w iluś tam proc. z materiałów z recyklingu. A nowe i bardziej eko MacBooki są tak samo dobrze wykonane, jak te stare.
I tak samo jest z butami. Nie są jakieś zaskakujące: moje Space Hippie są standardowe. Nie mają żadnych wodotrysków i innych bajerów — może oprócz podeszwy. Design może niektórych odrzucić, ale znając Nike i życie, zaraz pojawi się bardziej stonowany model, który będzie przeznaczony dla szerszego grona odbiorców.
Od siebie: polecam z całego serduszka.
Najciekawszy jest zjazd z pierwotnej ceny
Pierwsze Space Hippie kosztowały początkowo aż 599 złotych. I było to tylko pół roku temu. Teraz można było je kupić na Zalando Lounge za 219 zł. Możliwe, że chodzi tutaj o brak zainteresowania: buty nigdy nie wyróżniały się niczym szczególnym. Płacenie za nie tyle, ile normalnie kosztują bardzo poszukiwane (np. na dropach) sneakersy, było przesadą. Teraz można dorwać Space Hippie za grosze.
I bardzo dobrze, ponieważ te buty powinny tyle kosztować. Recykling nie powinien być premium. Powinien być ogólnodostępny dla wszystkich🗑️. Nike trochę nieumyślnie zaczęło dostarczać ekologiczne buty, które zaraz będą produktem dla mas. Łatwiej przecież wydać 219, aniżeli 599 zł, prawda?
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku