Blogerka testuje wege jedzenie w szkole policyjnej. "Makaron i kiszony ogórek?"
"Z pamiętnika policjantki" to popularne konto podinspektor Małgorzaty Sokołowskiej. Policjantka podjęła wyzwanie: przez pięć dni jadła tylko wegetariańskie posiłki, serwowane w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie. Internauci nie są zachwyceni.
Małgorzata Sokołowska to oficer polskiej policji w służbie od 2005 roku. Od ponad 5 lat prowadzi bloga "Z pamiętnika policjantki". Działa na Facebooku i Instagramie, a od niedawna również na TikToku, gdzie stara się edukować młodszych odbiorców. I jest bardzo popularna. Na Instagramie śledzi ją ponad 90 tys. osób.
Podobne
Sokołowska wzięła ostatnio pod lupę… roślinne posiłki w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie, gdzie zawodu uczą się dopiero wstępujący w szeregi, jak i osoby chcące uzyskać wyższe wykształcenie w kierunkach takich jak np. kryminologia, bezpieczeństwo wewnętrzne, czy - pomagające w zdobyciu stopnia oficera - nauki o policji.
Menu wegetariańskie w szkole policji
Sokołowska zaznaczyła, że choć zamówienie posiłku wegetariańskiego jest możliwe, to standardem jest jednak menu mięsne. Blogerka testowała przez pięć dni menu dla wegetarian. Oceniła je pozytywnie - na 8 w 10 stopniowej skali.
1. Jeżeli podczas kursu ma się chęć jeść posiłki bezmięsne, to wystarczy to zgłosić i dostaje się karteczki w innym kolorze.
2. Standardem jest dieta z mięsem.
3. Ja jestem mięsożerna, ale na Waszą prośbę przez 5 dni testowałam jedzenie wegetariańskie.
4. Czasami zazdrościłam koleżankom i kolegom ich posiłków, a czasami oni woleliby zjeść moje danie 😋
5. Jedzenie oceniam na mocne 8/10 🔥 po jednym punkcie odejmuje za małą ilość warzyw i owoców.
Mało warzyw i owoców mówią chyba sama za siebie i nie trudno odnieść wrażenia, że policjantka była bardzo łagodna w swojej ocenie. Tak pochlebni nie byli już komentujący, którzy w większości stwierdzili, że zaprezentowane menu przypomina im szpitalne jedzenie.
Wygląda jak szpitalne. Kompletnie nie mój gust.
Makaron i kiszony ogórek? Myślę, że coś słaby budżet dla służb.
Od samego patrzenia można schudnąć.
Jak ja nie cierpię widoku takiego stołówkowego jedzenia - samo podanie odbiera mi apetyt
Fatalna jakość jedzenia w ośrodkach szkolenia policji to nic nowego. Dwa lata temu łódzki oddział "Gazety Wyborczej" donosił o "pleśni w maśle, włosach w pierogach, plastiku w zupie" w Ośrodku Szkolenia Policji w Sieradzu. Po tych posiłkach cały pluton policji miał mieć rozwolnienie, a sytuacja miała trwać całymi miesiącami.
Według opublikowanego w tym roku Atlas Mięsa, już co dziesiąty Polak w wieku od 18 do 24 lat nie je mięsa. Jeśli więc policja chce przyciągać w swoje szeregi młodych kadetów, może czas pomyśleć o nowych standardach żywienia?
Popularne
- Chcą pozwać Andrzeja Dudę. Mają żal o jedno zdanie
- Nowak oceniła "Zieloną granicę". "Miłość z syndromem Münchhausena"
- Propagandowe broszury. Nowy pomysł Czarnka i Kukiza
- Wschód na wiecu Donalda Tuska. Szef PO zapowiedział rozliczenie Orlenu
- Biedroń wziął ślub. Janusz Kowalski: "zaczadzenie ideologią LGBT"
- Do tańca i do różańca. Janusz Kowalski bryluje na dożynkach
- Kościoły zamknięte dla artystów? Grupa katolików w natarciu
- Stanowski o wypadku na A1. "Nie ma uzasadnienia dla większych możliwości aut"
- Rządzący łapią się wszystkiego? Napisali list do proboszczów