Bielenia krzyczy i nikogo nie obchodzą jego sutki. Zaskoczeni? Ja nie
Wczoraj Bartosz Bielenia podczas swojego wystąpienia solidaryzował się z Białorusią. Oczywiście nikt nie wspomniał słowem o jego piersiach. Dlaczego?
W środę (9 czerwca) w Strasburgu wręczono Europejską Nagrodę Publiczności LUX, która przyznawana jest filmom poruszającym ważne pod względem politycznym i społecznym tematy. Drugie miejsce w tym konkursie zajął film Jana Komasy „Boże Ciało”.
Podobne
- Posłanka Lewicy komentuje wygląd Jany Shostak. Dlaczego kobiecy biust wciąż jest problemem?
- Nie, nie chcemy mieć dzieci i nie zmienicie naszego zdania. Dlaczego młodzi nie chcą być rodzicami?
- Czarnek o roku swojej pracy: "Nie widzę żadnych porażek". Well, ja widzę sporo...
- Young Leosia o pokoleniu Z: "Nie pije alkoholu i nie bierze dragów"
- Bielenia na gali rozdania Orłów stoi po stronie osób LGBTQ+: „Szkoda się tak ograniczać”
Podczas uroczystości głos zabrał Bartosz Bielenia – odtwórca głównej roli filmu Komasy. Jego przemówienie pewnie przeszłoby bez większego echa, gdyby nie to, że aktor odniósł się do sytuacji na Białorusi:
„Pochodzę z Polski. Polska jest na granicy Unii Europejskiej z Białorusią. Za tą granicą 30 500 osób jest torturowanych, 476 osób znajduje się w więzieniach politycznych, 30 zostało zamordowanych. Wszystkie te dane pochodzą z 2020 roku. To, co mogę dzisiaj zrobić, to oddać mój głos w solidarności dla Jany Shostak. Niech żyje Białoruś!”.
Aktor Bartosz Bielenia krzyczy dla Białorusi w Europarlamencie
Nikogo nie obchodzą jego sutki
Bielenia, w akcie solidarności z osobami więzionymi przez białoruskie władze, podobnie jak aktywistka Jana Shostak krzyczał. I tak – jest to bardzo wzruszający gest, a samo wideo też, jak pewnie większość z Was, mnie poruszyło. Niemniej, chciałabym zapytać, gdzie są teraz ci wszyscy ludzie, którzy uważali, że Shostak „przesadza” i „robi coś niestosownego”, bo „chce zwrócić na siebie uwagę”???
Przypominam, że gdy ona 24 maja przed ambasadą Białorusi w Warszawie krzyczała, wszyscy mówili tylko o jej odznaczających się spod koszulki sutkach. Teraz oczywiście nikt tego nie powie, nikt nie zwróci uwagi ani na ubiór Bieleni, ani na jego piersi, bo jest mężczyzną, a im nie umniejsza się głosu tylko ze względu na piersi, prawda?
Chciałabym podkreślić, że gest Bieleni jest moim zdaniem i piękny, i ważny, i w ogóle w tym wszystkim nie chodzi mi o niego. Ta sytuacja po prostu tylko po raz kolejny pokazuje, że podwójne standardy wciąż są żywe, a kobiety – bez znaczenia, czego by nie robiły – postrzega się przez pryzmat ich wyglądu.
Także wiecie - jak macie piersi, to możecie krzyczeć. Ale jeśli jesteście kobietą to koniecznie załóżcie biustonosz. Inaczej nikt nie usłyszy tego, co mówicie. Wszyscy będą mówili tylko o Waszych sutkach.
Popularne
- Amsterdam zaprasza na rave na autostradzie. 9 godzin mocnego techno
- Podejrzany o zabójstwo tiktokerki wrócił na miejsce zbrodni. Zostawił przerażający list
- Maskotki Minecraft do kupienia w Biedronce. Ile kosztują?
- Lalka Anabelle wyruszyła w upiorne tour. Warrenowie ostrzegali, żeby jej nie ruszać
- Ile przetrwałbyś na platformie bez lajków? Daj się wciągnąć w fediwersum
- Uzależnił się od smartfona. Straszne, co stało się z jego głową
- Łzy i drżący głos. PashaBiceps stracił czworonożnego przyjaciela
- Fit Lovers strollowali swoich fanów. "Rozstanie" to akcja promocyjna?
- ChatGPT zamiast lekarza? Ekspert o nowym trendzie wśród Polaków [WYWIAD]