Apple Watch SE 40 mm vs 3 38 mm. Nie popełnijcie tego błędu ⌚

Jeżeli wchodzicie od jakiegoś czasu na nasz portal, to pewnie widzieliście wcześniejszą recenzję AW3. Wspominałem tam odrobinę o Apple Watchu SE i 6 - jednak dzisiaj przyszła pora na porównanie najtańszych opcji od Apple. Mowa naturalnie o Apple Watch SE vs Apple Watch 3!

Jeżeli jednak chcecie zobaczyć tę wcześniejszą recenzję, to możecie ją sprawdzić pod tym linkiem.

Niezaprzeczalnie Apple oferuje obecnie bardzo dużo produktów. W ofercie Apple Watchów tylko w tym momencie możemy kupić aż 3 zegarki w 3 różnych cenach. Dzisiaj skupimy się na bardziej budżetowej półce, czyli porównamy stosunkowo starego Apple Watch 3 38 mm wraz z nowym dzieckiem z najlepszej serii Apple, czyli Watch SE 40 mm.

Zdaje sobie sprawę, że nie jest to prawie zauważalne na zdjęciach, ale różnica pomiędzy Apple Watch SE 40 mm i AW3 38 mm jest kolosalna. Może i są to tylko 2 milimetry, ale jest to naprawdę znacząca różnica. W moim mniemaniu zegarek jest o wiele bardziej użyteczny. Wreszcie nie denerwuje mnie wklikiwanie się w rzeczy. Wreszcie da się z tego normalnie korzystać!

I tak, dla osoby, która korzystała przez ponad rok z AW3, drobna różnica jest ogromna. Powiedziałbym, że jest to najbardziej znaczący upgrade względem tańszej wersji. I parząc na cenę - o której za sekundkę - nie widzę sensu oszczędzać na komforcie użytkowania.

Muszę coś Wam zdradzić: jedną z najgorszych rzeczy w przypadku AW3 była opaska. Naturalnie, można ją wymienić relatywnie łatwo. Jednak w moim przypadku nie chciałem dokładać kolejnych złotych do budżetowego produktu. Niektóre osoby, także mnie odrobinę, taka gumowa opaska może nawet uczulać. Auć.

Specjalnie czyhałem na nylonową opaskę w SE, ponieważ wiedziałem, że będzie to hit. I miałem rację: aż chcę mieć założonego Watcha przez cały dzień, co przy trójce nie zdarzało się często. Jeżeli nie jesteście pewni, czy gumowa opaska będzie dla Was dobra, przemyślcie natychmiast tę nylonową i kolorową bransoletę. Nie zawiedziecie się, naprawdę!

Zacznijmy od tego, że ten paragraf będzie zawierać trochę nudy dla normalnego człowieka, dlatego ktoś taki na samym końcu znajdzie tl;dr.

SE ma o wiele więcej rzeczy, które mogą uratować nam 4 litery w sytuacji kryzysowej. Jeżeli dużo się poruszamy, wyjeżdżamy często lub lubimy się zgubić — SE będzie w stanie nas uratować. Trzy najważniejsze rzeczy?

• Międzynarodowe połączenia alarmowe w modelu Cellular.
• Wykrywanie upadku.
• Kompas.

Chociaż najważniejszą rzeczą jest wykrywanie upadku. Jeżeli coś nam się stanie: przewrócimy się dotkliwie, zasłabniemy lub nagle opadniemy na ziemie, zegarek sam wykryje, że coś się stało z nami. Wtedy będzie mógł zadzwonić na numer alarmowy i wyśle też wiadomość do zaufanego członka rodziny.

Nigdy nie wiecie, kiedy to się przyda. Tak samo, jak monitorowanie poziomu hałasu. Tak, za głośny hałas (to brzmi tragicznie) jest niezdrowy dla nas. Sami możemy siedzieć w takim harmidrze i po prostu przyzwyczaić się do niego. Jednak jeżeli Apple Watch SE zasugeruje nam, że jesteśmy w za głośnym otoczeniu — to przydałoby się coś zmienić.

Po pierwsze, modele z łącznością Cellular są o wiele droższe. 40 mm w tej wersji kosztuje aż 250 złotych więcej niż bazowa wersja. Jednak będąc tylko i wyłącznie w sieci Orange, możemy zamówić sobie eSIM. Jest to nic innego jak możliwość łączenia się z siecią komórkową z zegarka.

I jest to g e n i a l n e w swojej prostocie. Nie zawsze potrzebujemy mieć przy sobie telefon. Są takie sytuacje, gdzie sam zegarek bez problemu zastąpi ów smartfon. Moim zdaniem jednym z lepszych przykładów jest uprawianie sportu. Noszenie telefonu może niektórych denerwować. Jednak AW z łącznością Cellular pozwala zostawić iPhone’a w domu. I tak można podłączyć słuchawki Bluetooth do Apple Watcha bez problemu.

Tl;dr

AW SE oferuje dużo rzeczy, które mogą pomóc nam w życiu. Możliwość detekcji upadku, mierzenie hałasu, czy model Cellular.

Patrząc tylko i wyłącznie na ceny, wyłania się zwycięzca: Apple Watch 3 zaczyna się już od 999 złotych za najmniejszy rozmiar. Jednak SE nie jest o wiele droższy. Kosztuje 1299 złotych, więc dodatkowe 30% ceny względem AW3.

Powiedziałbym, że pod względem opłacalności to SE jest królem. Lepsza wydajność, większy ekran i masa ficzerów. Nie dopłacamy bardzo dużo, a dostajemy o wiele nowszy sprzęt.

Apple Watch 3 wyszedł rocznikowo w 2017 roku. We wrześniu skończy już 4 lata. A z kolei Apple Watch SE we wrześniu tego roku skończy… roczek. I jak nie brzmi to bardzo przekonująco, tak nie wiemy oficjalnie, przez ile jeszcze Apple będzie wspierało AW3. Może to będzie pół lub półtora roku — ciężko jest przewidzieć.

Ale SE jest prawie nowym zegarkiem. Chip z poprzedniej generacji AW, czyli piątki, wyświetlacz i inne pierdółki przeniesione z AW6 - i bardzo niska cena. Nie wiem, dlaczego ktoś miałby wybrać AW3 zamiast SE w tym momencie.

Sprzęt do testów przygotował: Oliwier.

Także ten tego. Jeżeli tylko nie szukamy najmniejszego możliwego smartwatcha, nie warto pchać się w Apple Watch 3, ponieważ SE oferuje o wiele więcej, za niewiele więcej gotówki. Dawno nie widziałem tak dużej różnicy, przy tylko kilku zmianach. Pamiętajcie, nie popełnijcie tego błędu: kupcie Apple Watch SE zamiast AW3.