Afera sutkowa zakończona. Instagram przeprosił reżysera i zdjął cenzurę

Podejrzewam, że wszyscy się ze mną zgodzą, iż plakat jest bardzo ważnym elementem promocji filmu. Jego celem jest zaintrygowanie miłośnika kina i zachęcenie go, by wybrał się na seans. Niektórym plakatom udaje się ta sztuka (czego przykładem jest Polska Szkoła Plakatu), a innym wręcz przeciwnie (czego przykładem są komedie z Karolakiem i Adamczykiem).

Plakat promujący nowy film Pedro Almodóvara pt. "Madres Paralelas" bez wątpienia zalicza się do plakatów z kategorii "Co ja paczę". Jak wynika z wielu interpretacji, które znalazłem w sieci, grafika autorstwa Javiera Jaéna przedstawia sutek. Plakat trafił na Instagrama i prędko został usunięty przed administrację serwisu z powodu naruszenia regulaminu, bo na platformie nie wolno pokazywać nagości.

Kiedy wyszło na jaw, że platforma społecznościowa ocenzurowała plakat "Madres Paralelas", w sieci zawrzało, bo wiadomo, że nic nie jednoczy ludzi w większym stopniu, jak wściekłość na duże korporacje. Zjednoczeni się pod hasztagiem #FreeTheNipple internauci wyrażali swoje oburzenie na zachowanie Instagrama i celowo publikowali w serwisie kopie plakatu z sutkiem. Ich wysiłki odniosły sukces.

- W wyjątkowych okolicznościach zgadzamy się na udostępnianie nagości na platformie, szczególnie, gdy chodzi o kontekst artystyczny - powiedział rzecznik Instagrama agencji Associated Press (a ja przypominam, że dyskusja dotyczy sutka...). - Dlatego przywróciliśmy posty udostępniające plakat nowego filmu Pedro Almodóvara i przepraszamy za wszelkie zamieszanie.

Z pomyślnego zakończenia sprawy zadowolony był twórca plakatu. W rozmowie z dziennikarzami, którzy pytali o inspiracje przy tworzeni plakatu, Jaén powiedział, że: - Jest to prawdopodobnie pierwszy obraz, który zobaczyłem po urodzeniu. I teraz Instagram mówi mi, że moja praca jest niebezpieczna, bo to pornografia? A ilu ludziom mówią, że ich ciało jest niebezpieczne i w złej formie?

W całej dramie zabawne jest to, że zakazane na Instagramie są kobiece sutki, a męskie są dozwolone. No ale ten absurd komentuje się przecież sam za siebie. Jeszcze nie wiadomo, kiedy odbędzie się polska premiera "Madres paralelas".