Zrobiła opening ludzkich prochów na TikToku. Cena zaskakuje
W internecie można kupić niemal wszystko. Nawet ludzkie prochy po kremacji. Nie wierzycie? Pewna influencerka pochwaliła się nietypowym zamówieniem.
Facebook Marketplace to platforma sprzedażowa, która jest konkurencją dla Allegro i OLX. Mówiąc krótko, można tam kupić niemal wszystko. Jeden z użytkowników serwisu z USA wystawił w serwisie prochy człowieka. Przedmiot przykuł uwagę pary tiktokerów - Marka i Lauren - którzy kupili nietypowe znalezisko.
Podobne
- Latex Coach zmienia mental Polaków. "Nie jestem Marilyn Monroe" [WYWIAD]
- Poskarżyła się na przemoczoną kurtkę. Firma zareagowała znakomicie
- Polka dostała wezwanie na komisję wojskową. Myślała, że to żart
- Tiktokerka wypiła pestycydy na oczach widzów. Po śmierci musiała poślubić ducha
- Nikita "podduszana" w aucie. Miłość kwitnie na TikToku
Ile warte mogą być ludzkie prochy? Sprzedawca wycenił je na 30 dol., czyli niecałe 130 zł. Zgodzimy się chyba, że to niewygórowana cena, biorąc pod uwagę, że internauta wystawił prochy własnej matki. Za dodatkowe 5 dol. mógł dosłać historię relacji z rodzicielką. "Nie będę przecież rozgrzebywać traumy za darmo" - stwierdził.
Opening ludzkich prochów na TikToku
Lauren zrobiła opening przesyłki na TikToku. Prochy były zapakowane w szklanej fiolce. Ta znajdowała się wewnątrz wydrążonej książki, ozdobionej czaszkami i kwiatami.
Lauren poinformowała, że sprzedaż prochów jest legalna w USA. - Wszystko, co szkodliwe, i tak zostało spalone. Ale niecodziennie można trafić na kogoś, kto sprzedaje swoją mamę w szklanej fiolce na Facebook Marketplace. Doszłam do wniosku, że kupuję babcię! - powiedziała Lauren na TikToku.
Lauren zbadała szczątki i uznała je za prawdziwe. Zdaje się być ekspertką w temacie, bo ma doświadczenie jako właścicielką zakładu pogrzebowego. Niestety kobieta nie podzieliła się z widzami historią opisaną w liście za 5 dol.
Sprzedał prochy własnej matki
Ciekawość internautów zaspokoił Mark. Przeprowadził wywiad ze sprzedawcą, Chrisem Brownem. Mężczyzna opowiedział, że nie miał dobrych relacji z matką. Rodzicielka miała znęcać się nad synem fizycznie i psychicznie. Po jej śmierci czuł się nieswojo, gdy przebywał z prochami w tym samym domu. Rozważał, czy nie wyrzucić prochów do kosza lub nie spłukać w zlewie. Ostatecznie wystawił ofertę na Facebooku.
Brown poczuł ulgę po tym, gdy sprzedał prochy matki. "Wszyscy mówią, że zmarłym należy przebaczać tylko dlatego, że nie żyją. Niby dlaczego? Kiedy żyła, nie próbowała niczego naprawić" - przekazał mężczyzna tiktokerowi.
Źródło: Business Insider
W temacie lifestyle
- Książulo chciał zorganizować loterię? "Fura jako nagroda była już ogarnięta"
- Halloweenowe czekoladowe Labubu. Losujesz smak, a kształt to niespodzianka
- Lila Janowska trafiła na okładkę magazynu AKTIVIST. Awangardowa sesja jako symbol zmian?
- Kosmiczne pieniądze za słynną kolekcję z IKEI? Janusze biznesu znowu w akcji
Popularne
- "POLSKA GUROM" - Przemek Kucyk zgłasza się na Eurowizję. To jego topka polskiej (pop)kultury
- Nikita i Cameraboy rozstali się? Mocny statement krąży w sieci
- Antyki, czyli kuchnia babci na TikToku. Wywiad z ikonicznym twórcą
- Znamy cenę biletów na Doję Cat. Na miejsca przy samej scenie trzeba się wykosztować
- Nudna reklama Friza i Wersow. Recenzja "Friz & Wersow. Miłość w czasach online"
- Wejdą nowe smaki Wojanków? Internet huczy od pogłosek
- Lola Young odwołała trasę koncertową? Wszystko przez dramatyczny wypadek na scenie
- Julia Wieniawa - "Światłocienie" nudzą i bawią [RECENZJA]
- Nowa dziewczyna Wardęgi została youtuberką. Ujawniła swój cel