Znamy line-up Coachelli 2026. Jeden z headlinerów to spore zaskoczenie?

Kojarzycie powiedzenie "jaki kraj, taka Coachella"? No właśnie - nie wzięło się ono oczywiście znikąd i pije do jednego z największych mainstreamowych festiwali muzycznych, który rokrocznie odbywa się na Pustyni Kolorado w Kalifornii w USA.

Coachella to absolutnie kultowa impreza, która co roku dyktuje muzyczne trendy (i relatywnie wcześnie ogłasza cały line-up. W erze Tumblra była gigantycznym wydarzeniem i obecnie takim też pozostała, chociaż vibe festiwalu coraz bardziej się komercjalizuje. Coachella słynie z występów największych międzynarodowych gwiazd, ekskluzywnych koncertów (np. jednego, jedynego show artysty w danym roku), a także z szalonych outfitów uczestników, blichtru i ekstremalnie wysokich cen. Influencerka Ola Nowak podliczyła, że uczestnictwo w Coachelli kosztowało ją w zeszłym roku 19 tys. zł, z czego cena trzydniowego biletu wyniosła 2,5 tys. zł.

I o ile Coachella jest imprezą o której się mówi, której się zazdrości i na której chce się być - Europejczycy często mają zastrzeżenia względem atmosfery na festiwalu. Pojawiają się liczne głosy, że z imprezy muzycznej Coachella stała się influenceriadą dostępną tylko dla najbogatszych. Oprócz tego internauci mają zarzuty, że crowd na festiwalu nie staje niestety na wysokości zadania - tutaj choćby pojawia się przykład Bensona Boone'a, który zaprosił na scenę Briana Maya z Queen, a tłum był jak martwy.

Coachella 2026 odbędzie się w dwa weekendy: 10-12 kwietnia oraz 12-17 kwietnia. Podczas każdego z nich w Kalifornii wystąpią dokładnie ci sami artyści. Jak wygląda line-up festiwalu, który nadaje rytm całego sezonu?

Trzy dni, trzech headlinerów. W tym roku: Sabrina Carpenter, Justin Bieber i Karol G. Sabrina to strzał w dziesiątkę - trenduje, wydała nowy album, rośnie, rośnie, no i w zeszłym roku obiecywała, że wróci jako główna gwiazda. Jeśli kiedykolwiek wspomni o przyjeździe do Polski - można trzymać ją za słowo.

Justin Bieber to również solidny, choć jednocześnie dość niebezpieczny wybór. Artysta nieoczekiwanie wrócił z płytą "SWAG", ale pozostaje osobą niekoniecznie stabilną. Dziwne akcje z udziałem paparazzi, niepokojące posty w social mediach: fani regularnie martwią się o jego zdrowie, a w przeszłości jego żona, Hailey, prosiła nawet widzów o wsparcie i modlitwę. Z perspektywy marketingowej to jednak świetny booking: Justin dawno nie stał na scenie, fani są wygłodniali jego koncertów, a nostalgia wykona dodatkową robotę.

Karol G to chyba najmniej z oczywistych headlinerskich typów. Artystka ma 50 mln miesięcznych słuchaczy - prawdopodobnie w USA jest dużo większa niż w Europie. Latino klimaty na przełamanie białego popu brzmią jak dobry myk, ale... myślę, że można dywagować nad tym, czy ten slot jest równie ekscytujący jak dwa poprzednie.

Line-up festiwalu jest obszerny i z pewnością każdy znajdzie tam coś dla siebie. Wielu artystów, którzy zagrają na Coachelli tourowało lub będzie tourować w tym roku - sporo nazwisk mogliśmy również usłyszeć w Polsce (lub wydarzy się to wkrótce) np. Nine Inch Nails, Turnstile, Ethel Cain, KATSEYE, Foster the People, sombr, Royel Otis, Yousuke Yukimatsu, Lambrini Girls, FKA Twigs, Little Simz, Duke Dumont, Gigi Perez czy Röyksopp.

Z ciekawostek należy natomiast wymienić reaktywację the XX, collabo Nine Inch Nail i Boys Noize, obecność w line-upie Davida Byrne'a z Talking Heads (on niestety ominął Polskę) czy Labrintha.