Zapytali Korwina, za co przebrałby się na Halloween. Zaskoczył odpowiedzią

Czas wyznaczany przez pory roku? Nuda. Czas wyznaczany przez komercyjne święta? Yes, please. Na przełomie października i listopada przypada tzw. spooky season - pokłosie spopularyzowania się w Polsce amerykańskiej odsłony święta duchów, czyli Halloween.

Nawet gastronomia subtelnie przypomina o tym najstraszniejszym czasie w roku. Pumpkin spice latte, ciasta dyniowe i zupy dyniowe jednoznacznie prowadzą skojarzenia ku wycinaniu dyń na latarnie, co jest nieodłącznym elementem Halloween.

Jak co roku przeciwnicy święta duchów grzmią o korelacji z Szatanem i niebezpieczeństwie, jakie niesie za sobą przebieranie się, imprezowanie czy w przypadku najmłodszych - zbieranie cukierków. Czy naprawdę jest się czego bać? Na ten temat wypowiadało się wielu ekspertów, którzy, cóż, nie są ze sobą zgodni.

Kanał na TikToku Orientuj.Się nagrał krótkie wywiady z politykami. O pomysł na przebranie halloweenowe zapytali przedstawicieli Konfederacji, KO, PiS, Lewicy i Polski 2050.

Posłanki PiS miały bardzo nietypowe pomysły na kostiumy. Teresa Pamuła wyraziła chęć przebrania się za św. Teresę od Dzieciątka Jezus, a Ewa Szymańska za dynię ze świeczką lub anioła.

Michał Gramatyka z Polski 2050 bez żadnego zawahania wyraził gotowość do wskoczenia w strój Shreka. Jego drugim wyborem był postrach wszystkich dzieci - Buka z Muminków.

Daria Gosek-Popiołek z Lewicy chciałaby zostać Fridą Kahlo, a Izabela Leszczyna z KO stwierdziła, że wcieliłaby się w cudotwórcę Adama Glapińskiego - prezesa NBP.