W Tatrach rozpoczyna się liczenie kozic górskich. Akcja trwa od kilkudziesięciu lat

Listopad to idealny czas na jesienne liczenie kozic w Tatrach. Jak co roku na szlaki polskich i słowackich gór wyjdzie prawie 300 rachmistrzów - 70 Polaków i 200 Słowaków. Cel jest jeden: sprawdzenie, ile kozic zamieszkuje Tatry.

Obserwatorzy zebrani w małe grupy poruszają się po przypisanych im sektorach. W sumie sektorów jest 131, a 35 z nich znajduje się na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Rachmistrzowie zaznaczają na mapach w specjalnie stworzonej aplikacji zlokalizowane kierdle, czyli stada kozic. Badacze podają także "strukturę wiekowo-płciową kierdla, o ile udało się ją rozpoznać oraz godzinę obserwacji, a także uwagi, które ułatwią eliminację błędu podwójnego liczenia - np. 'o godzinie x kozice przeszły na drugą stronę grani'".

Czym różni się jesienne liczenie kozic od wiosennego? Wiosną szczególny nacisk kładzie się na liczbę kozic i młodych. Jesienią natomiast sprawdza się ogólną liczbę kozic - ich płeć i wiek są kwestią drugorzędną.

Polsko-słowackie akcje liczenia kozic mają kilkudziesięcioletnią tradycję. Pierwsze liczenie parzystokopytnych ssaków miało miejsce w 1957 r. Badanie stanowi zarazem najstarszy na świecie monitoring przyrody prowadzony przez dwa kraje jednocześnie. Najważniejsze podczas liczenia jest bezpieczeństwo rachmistrzów oraz "starania, by nie zdublować tych samych kozic".

Źródło: Tatrzański Park Narodowy