Puściła bulteriera bez smyczy. Jest zdziwiona reakcją ludzi

Owczarek niemiecki, rottweiler, jamnik, husky, labrador, chihuahua, buldog, pudel, bernardyn. Ras psów jest tak wiele, że każdy fan tych czworonożnych zwierząt znajdzie coś dla siebie. Jak wynika z danych serwisu rankomat.pl, Polacy są ogromnymi miłośnikami psów. Aż 49 proc. polskich gospodarstw domowych ma co najmniej jednego psa, co stawia nasz kraj na drugim miejscu w Europie.

Pies to nie tylko czworonożny przyjaciel na każde zawołanie, ale też wiele obowiązków. Właściciel zwierzęcia musi pamiętać m.in. o szczepieniach, odrobaczaniu, kontrolowaniu stanu zdrowia, utrzymywaniu higieny, odpowiednim karmieniu, regularnych spacerach i wychowaniu. Niektórzy sięgają po pomoc behawiorystów i trenerów psów, gdy mają problemy z zachowaniem psa.

W internecie jest wiele osób, które dokumentują swoją miłość do psów. Właścicielka jednego z takich profili opublikowała historię, która wzbudziła dużo emocji w sieci. Kobieta od niedawna opiekuje się psem rasy bulterier. Zwierzę wyróżnia się mocną budową, muskulaturą, "opadającą" twarzą i jajowatym kształtem głowy.

Właścicielka poszła z psem do lasu, gdzie puściła bulteriera bez smyczy. Traf chciał, że w okolicy spacerował obcy mężczyzna, który zareagował bardzo emocjonalnie na widok psa. Rzekomo groził użyciem przemocy wobec zwierzęcia, twierdząc, że jest to "rasa niebezpieczna".

"Chodzimy z pieskami do okolicznego lasu, gdzie spotykamy innych ludzi raz na 100 wycieczek. No i dziś spotkaliśmy pana, który był gotowy wylecieć na Ali z kijem, bo jest bulterierem. Bo to 'rasa niebezpieczna'. Zaznaczę, że pies, owszem, puszczony, ale w pełni odwoływalny" - napisała właścicielka psa.

Wpis ma ponad milion wyświetleń w serwisie X. Internauci dodali kobiecie notkę społeczności: "Autorka posiada tego psa od 10 dni, o czym sama informuje na swoim profilu X, więc nie ma pojęcia, czy ten pies wolno puszczony jest w 'pełni odwoływalny'".

Ponadto wiele osób zwraca uwagę na przepisy, które stanowią, że nie wolno wypuszczać psa w lesie bez smyczy. Właściciel może zostać ukarany mandatem do 5 tys. zł. Zwierzę nie musi nawet wyrządzić jakiejś szkody - wystarczy, że poruszało się bez smyczy.