Próbowała otruć prezydenta. Resztę życia spędzi w więzieniu

Kanadyjka Pascale Ferrier w 2020 r. wysłała do Białego Domu list. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, listy do prezydenta przychodzą codziennie. Ta koperta była jednak inna - kobieta nasączyła ją w truciźnie rycynowej. Podobne listy zostały wysłane do funkcjonariuszy policji w Teksasie, gdzie spędziła parę miesięcy w więzieniu w 2019 r. Pascale miała żal to teksańskich policjantów za to, że zatrzymali ją za nielegalne posiadanie broni oraz prowadzenie samochodu bez prawa jazdy.

List do ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa został przechwycony przez służby, zanim dotarł do Białego Domu. W liście do prezydenta Pascale Ferrier domagała się rezygnacji Trumpa w wyścigu o fotel w Białym Domu, nazwała go także klaunem i tyranem. Wiadomość została podpisana "Free Rebel Spirit". Funkcjonariusze FBI połączyli listy wysłane do teksańskich policjantów z tym, który miał dotrzeć do Donalda Trumpa. Na podstawie informacji zawartych w obu wiadomościach wytypowali podejrzaną.

Sędzia okręgowy Dabney Friedrich skazał kobietę na 22 lata więzienia. Pascale Ferrier przyznała się do wysłania listów, jednak nie okazała skruchy. W przemówieniu przed sądem stwierdziła, że żałuję, że jej plan się nie powiódł i nie była w stanie zatrzymać Trumpa. Określiła się także mianem aktywistki, a nie terrorystki. Po odbyciu wyroku Pascale zostanie deportowana ze Stanów Zjednoczonych.