Paulina Hornik "głosuje co roku". W tym napotkała sporą przeszkodę
Paulina Hornik w dniu wyborów pochwaliła się nagraniem z wakacji na Zanzibarze. Mogła sobie darować, bo fani wytykają jej, że dla niej "wakacje są ważniejsze niż wybory". Odpowiedź influencerki wywołała salwę śmiechu u obserwatorów.
Tegoroczne wybory parlamentarne bez wątpienia były jednymi z najważniejszych w historii. Pobiły rekord frekwencji, przyciągając tłumy, którym udało się odsunąć PiS od bezwzględnej władzy. Do udziału w głosowaniu zachęcali influencerzy, artyści, piosenkarze czy aktorzy. Niestety jedna z przedstawicielek celebryckiego życia napotkała spory problem, który uniemożliwił jej oddanie głosu.
Podobne
"Wakacje ważniejsze niż wybory"
Paulina Hornik 15 października, czyli w dniu wyborów, opublikowała na Instagramie filmik, na którym tapla się w wodzie w towarzystwie żółwi oceanicznych. Najwyraźniej nie przemyślała publikacji, za którą spadła na nią krytyka.
"Wakacje ważniejsze niż wybory, trochę szkoda" - skomentowała jedna z obserwatorek.
Hornik szybko udzieliła odpowiedzi, która wywołała salwę śmiechu wśród innych fanów.
"Głosuję co roku, odkąd skończyłam 18. rok życia, chciałam znaleźć rozwiązanie na to, aby zagłosować na wyjeździe, ale nie mam jak. Trudno, niektórzy z wyboru nie chodzą na wybory, a ja po prostu nie mam jak teraz" - odpisała Hornik.
Gwoli ścisłości, wybory parlamentarne odbywają się co cztery lata, a prezydenckie co pięć lat. Do tego dochodzą jeszcze wybory samorządowe i do Parlamentu Europejskiego, ale tak czy inaczej, żadne z nich ani oddzielnie, ani łącznie nie odbywają się co roku.
Paulina strzeliła gafę, a po wielu komentarzach wytykających jej błąd, w końcu się poprawiła. "Sorka, mój błąd, głosuję co 4 lata" - napisała Hornik w kolejnym komentarzu i kanale nadawczym.
Paulina Hornik tłumaczy, czemu nie zagłosowała
Influencerka w relacji na Instagramie wyjaśniła, czemu nie udało jej się oddać głosu. "Słuchajcie! Będąc na Zanzibarze, żeby zagłosować, musiałabym lecieć na ląd, co wiąże się z dodatkowymi kosztami i czasem, zrobiłam błąd w komentarzu, bo głosuje się co 4 lata (pisałam ten komentarz na szybko). Przykro mi, że nie mogłam głosować, mam nadzieję, że wy byliście! To nie było lenistwo, tylko brak możliwości" - tłumaczyła się Hornik.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że wiele osób miało podobny problem co Paulina. Nie tłumaczyły się jednak "brakiem możliwości", a pokonywały tysiące kilometrów, by dotrzeć do lokalu wyborczego i zagłosować. Takie sytuacje spotykały osoby znajdujące się m.in. w Afryce czy Azji.
Hornik odniosła się również do trafnego komentarza w kanale nadawczym. Tam udowodniła, że wie, kiedy odbywają się konkretne wybory. Dodała również, że podróżowanie samej w Afryce jest niebezpieczne, dlatego nie leciała na ląd.
Skoro była sama w Afryce, pojawia się zatem pytanie, kto jej strzelał fotki z wakacji?
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku