Włosi kradli motyle na Sri Lance

Odwiedzili rajskie miejsce. Zapłacą gigantyczną grzywnę

Źródło zdjęć: © Canva / Canva
Weronika Paliczka,
17.09.2024 09:15

Włoska rodzina swoją wycieczkę na Sri Lankę będzie wspominać bardzo długo. Wszystko przez ogromną karę grzywny, która została nałożona na ojca i syna. Mężczyźni próbowali przemycić owady z parku safari.

Wycieczki do parków safari są częstą atrakcją wybieraną przez turystów. Obserwowanie egzotycznych zwierząt w środowisku naturalnym jest ciekawą odmianą od ogrodów zoologicznych, w których przedstawiciele różnych gatunków przetrzymywani są w niewielkich wybiegach. Zazwyczaj jedynymi pamiątkami z wyjazdów są fotografie bądź akcesoria nabyte w sklepikach pamiątkowych. Czasem turyści wybierają bardziej niecodzienne artefakty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Michu M4K: Zaczynam batalie sądową. "Utopiłem miliony, grożono mi"

Rodzina chciała ukraść owady z parku safari

8 maja 2024 r. w Parku Narodowym Yala na Sri Lance doszło do zatrzymania dwóch mężczyzn. 68-letni Luigi Ferrari oraz jego 28-letni syn Mattia próbowali napełnić słoiki egzotycznymi owadami. Włosi wabili owady za pomocą specjalnych wabików na zwierzęta. Następnie planowali chemicznie zakonserwować porwane okazy przy użyciu saszetek z woskiem.

Podejrzani mężczyźni zostali zatrzymani przez strażników z Parku Narodowego Yala. W chwili działań mundurowych Włosi mieli w rękach słoiki, do których łapali owady. Wcześniej tego samego dnia strażnicy zostali poinformowani przez kierowcę jeepów safari o podejrzanym samochodzie zaparkowanym przy drodze prowadzącej do Parku Narodowego Yala. Z pojazdu mieli wysiąść mężczyźni wyposażeni w siatki na owady, którzy ruszyli w kierunku drzew.

W bagażniku samochodów Włochów kryła się nieprzyjemna niespodzianka

Strażnicy dotarli do podejrzanego samochodu. Po otwarciu klapy bagażnika oczom mundurowych ukazały się setki słoików z owadami. K. Sujeewa Nishantha, strażnik parku, powiedział w rozmowie z "BBC Sinhala": - Wszystkie owady były martwe, gdy je znaleźliśmy. Włożyli do butelek chemikalia. Było tam ponad trzysta zwierząt.

Luigi Ferrari oraz Mattia Ferrari początkowo zostali oskarżeni o popełnienie 810 przestępstw. Ostatecznie liczba ta została zredukowana do 304. Wobec mężczyzn sąd orzekł karę grzywny w wysokości 200 tys. dol. (ok. 770 tys. zł). Jeśli Włosi nie zapłacą nałożonej grzywny do 24 września 2024 r., czeka ich dwuletni pobyt w więzieniu.

Źródło: "BBC"

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 1