Na pogrzeb poszedł z kamerą. Nagrał vloga z ostatniego pożegnania własnej babci

Nie jest tajemnicą, że influencerzy zarabiają na oddzieraniu się z prywatności. Pokazują swoje życie, mieszkania, sprzeczki, ulubione knajpki, niedzielną rutynę czy najlepszy ich zdaniem płyn do prania (i niekoniecznie to musi być reklama). Ludzie z kolei przyzwyczaili się do konsumpcji takich treści do tego stopnia, że niewiele robi na nich wrażenie. Oczywiście są wyjątki. Należą do nich materiały sharentingowe, które wciąż budzą ogromne kontrowersje i są szeroko krytykowane. Czy to jednak zmienia cokolwiek? Biorąc pod uwagę częstotliwość pojawiania się Majusi we vlogach Wersow czy Arii w filmach Lil Masti - raczej nie.

Wysoko w rankingu wideo, które nigdy (?) nie będą przyjmowane entuzjastycznie, są także materiały funeralne. Chyba wszyscy pamiętają imbę z Kayą Szulczewską w roli głównej, która na pogrzebie swojego taty reklamowała rajstopy... Otóż Darek, mąż Karoliny z kanału Stylizacje (tej od świeczki Nivea), zrobił coś niewiele lepszego. Udokumentował ostatnie pożegnanie swojej babci, a całość do tej pory można zobaczyć na kanale HejŁobuzy.

- Mam wieniec i teraz się rozkleiłem cały. Zobaczcie, jaki piękny. Uuuu, już są emocje, powiem wam. Jest ciężko. Myślałem, że przeżyję to zdecydowanie łatwiej, ale nie jest tak łatwo, jak myślałem. Dobra, wyłączam kamerę, bo się rozklejam za bardzo - mówił Darek, który zdecydowanie za późno wpadł na ten genialny pomysł. W filmie pojawiły się przebitki grobu, złożonych kwiatów i zdjęć ś.p. babci influencera. Nie zabrakło też przygotowań do wyjścia i naprawdę adekwatnego komentarza influencera, że jest "obciśnięty jak parówka". Szczerość poszła w złą stronę?

Co ciekawe, większość komentarzy pod materiałem na YouTubie gratuluje Darkowi pokazywania także "tej przykrej strony codzienności". Inne zdanie mają internauci na TikToku oraz na X.

"Brak szacunku, prywatności, intymności". "A mógł przy okazji rajstopy zareklamować". "Na hasło restinpeace dostaniecie 30 proc. off na świece pogrzebowe, link przypięty w komentarzu" - piszą.