"Minecraft: Film" wywołał szaleństwo. Policja musiała wkroczyć do kin

"Minecraft" to gra, która wielu osobom "zrobiła" dzieciństwo. Konsola, sześcienne bloki, zbierania zasobów, budowanie domków, pierwsze próby gry w mulitplayerze - te wspomnienia na pewno będą bliskie młodszym przedstawicielom Gen Z i gen Alfa.

Przeniesienie tego konkretnego tytułu na kinowy ekran zupełnie naturalnie wywołała więc ekscytację - nie tylko w środowisku hardych gamerów, ale także wśród tych, których łączą z Minecraftem nostalgiczne wspomnienia.

Akcja "Minecraft: Film" oczy się w dobrze znanym uniwersum pełnym charakterystycznych, kanciastych form i twórczej swobody. Fabuła skupia się na czwórce bohaterów: Garrettcie, Henrym, Natalie i Dawn, którzy zostają niespodziewanie wciągnięci z codziennego życia do Overworldu - nieprzewidywalnego świata pełnego zagrożeń. Aby znaleźć drogę powrotną, muszą nauczyć się podstaw przetrwania. Na swojej drodze spotykają Steve’a, legendarnego rzemieślnika, granego przez Jacka Blacka, który staje się ich przewodnikiem. Wspólna przygoda pozwoli im nie tylko przetrwać starcia z Piglinami i Zombie, ale też odkryć wartość kreatywności, zarówno w cyfrowym świecie, jak i poza nim.

Jak podaje "Deadline", "Minecraft: Film" w weekend otwarcia na całym świecie zarobił ponad 301 mln dol. (ok. 1,2 mld zł). Budżet filmu wynosił 150 mln dol., a warto podkreślić, że kina zatrzymują 50 proc. dochodów ze sprzedaży biletów.

W Polsce "Minecraft: Film" także notuje świetne wyniki. W weekend premiery w kinach widziało go aż 850 tys. osób. To drugi najlepszy wynik otwarcia w naszym kraju, który przebił nawet "50 twarzy Greya. "Minecraft: Film" w Polsce ustąpił jedynie "Klerowi" Smarzowskiego, którego w pierwszy weekend zobaczyło aż 935 tys. widzów.

Szaleństwo rozgrywa się na pełnej, a w ciągu dnia "Minecraft: Film" w niektórych kinach jest grany nawet ponad 40 razy.

Podczas zagranicznych seansów "Minecraft: Film" dochodzi do prawdziwych zamieszek. Szczególne poruszenie budzi scena z Chickenem Jockey, podczas której tłum dosłownie szaleje - w negatywny sposób. Publika krzyczy, ludzie rzucają się jedzeniem, wywalają popcorn i nachosy z pudełek. W internecie krąży wiele filmów z... interwencją policji. Funkcjonariusze w mundurach wchodzą na salę i próbują poskromić największych zadymiarzy, wyprowadzając ich z sali.