Labubu opanowało social media? Te dane szokują
Instytutu Monitorowania Mediów przeanalizował najnowszy trend viralujący w social mediach. Mowa o Labubu. Zasięgi, jakie generują włochate stworki robią wrażenie.
Labubu to postać stworzona przez hongkońsko-holenderskiego artystę Kasinga Lunga, która jest częścią serii "The Monsters". Futrzasty stworek charakteryzuje się spiczastymi uszami królika oraz ostrymi zęby. Labubu zyskał popularność dzięki współpracy z firmą Pop Mart, która od 2015 r. produkuje figurki w formacie "blind box" - klient kupuje pudełko "w ciemno", do samego końca nie wiedząc, co jest w środku. Jakiś czas temu hype na laleczki gwałtownie wzrósł, ponieważ członkini kpopowego zespołu Blackpink - Lisa - opublikowała zdjęcie w social mediach, na którym pokazuje puchatego stworka.
Jeszcze rok temu znała ją garstka kolekcjonerów. Dziś trudno znaleźć osobę, która choć raz nie natknęła się w sieci na włochatego stworka. Labubu to figurka z pogranicza słodyczy i dziwności, która właśnie przeżywa swoje pięć minut - nawet więcej niż pięć...
Labubu opanowało social media?
Według danych Instytutu Monitorowania Mediów, tylko od początku roku do lipca treści dotyczące Labubu wygenerowały ponad 3 miliardy wyświetleń i odsłon. Większość tej medialnej lawiny pochodzi z TikToka, gdzie królują nagrania z Parku Labubu w Pekinie, unboxingi, a także DIY - od ciast po dywaniki z podobizną Labubu. Aż 80 proc. wszystkich interakcji (komentarzy, lajków, udostępnień) pochodzi właśnie z tej platformy. Na drugim miejscu znalazł się YouTube, a podium zamyka Instagram. Najczęściej w tych materiałach słychać język angielski, ale polski też załapał się do topki - w końcu Labubu viraluje również w naszym kraju.
To nie tylko zabawka. Labubu stało się modnym dodatkiem, niemal statusem społecznym. Rihanna, Dua Lipa, Katy Perry, Lisa z Blackpink - wszystkie mają doczepioną figurkę do torebki.
Ciemna strona Labubu
Nie obyło się jednak bez zgrzytów. Krytycy są oburzeni "konsumpcyjnym szałem", porównując Labubu do chwilowych trendów, które znikają równie szybko, jak się pojawiły. W sieci pojawiły się też teorie spiskowe, że lalka ma chip lub jest nawiedzona. Obok oryginałów pojawiły się też podróbki, zwane "Lafufu", które choć gorsze jakościowo, rozchodzą się błyskawicznie z powodu braku dostępności pierwowzoru.
Z marketingowego punktu widzenia Labubu to case study idealne. Pop Mart rozkręcił potężną machinę - nie tylko sprzedażową, ale i kulturową. Połączył estetykę Azji Wschodniej z zachodnim pragnieniem trendów i viralowości.
Źródło: Instytutu Monitorowania Mediów
Popularne
- Nowe seriale 2025. Co obejrzeć jesienią? [LISTA PREMIER]
- Łatwogang szykuje się na collab Edem Sheeranem. Będą śpiewać po polsku?
- Labubu cenniejsze od pieniędzy? Złodzieje nie mieli wątpliwości
- Jak wygląda Ania Gotuje? Mityczna blogerka istnieje naprawdę
- Kim są performatywni mężczyźni? To nowy, gorszy (?) typ manipulatora [WYWIAD]
- Tajemnicze słowa Wardęgi. Friz powinien drżeć ze strachu?
- "Obcy: Ziemia" to krzyk zachwytu czy porażki? Odcinek 1 [RECENZJA]