Książulo odpowiada na krytykę. "Zrobili ze mnie potwora"
Znany youtuber Książulo zachwycił się daniami w barze na warszawskim Żoliborzu, co wywołało niespodziewaną aferę. Ogromny napływ gości zmusił właścicielkę lokalu do nieoczekiwanych kroków. Sprawę gorzko skomentował także sam influencer.
Szymon Nyczke, szerzej znany jako Książulo, to youtuber, który zdobył popularność, nagrywając filmy z testowania jedzenia w różnych lokalach. W październiku odwiedził bar w Urzędzie Dzielnicy Żoliborz, zachwycając się jedzeniem do tego stopnia, że wyraził to swoim słynnym okrzykiem "muala" i odpowiednią wlepą. Zwyczajowo takie wyrażenie uznania ze strony Książula prowadzi do wzmożonego ruchu w miejscach, które poleca - fani chętnie odwiedzają lokale, aby sprawdzić jego rekomendacje na własnej skórze.
Fala gości po muala. "Nie zgodziłybyśmy się na przyjazd Książula"
W przypadku baru na Żoliborzu popularność rekomendacji Książula przerosła jednak wszelkie oczekiwania właścicieli. W wywiadzie dla serwisu "Raport Warszawski" właścicielka baru przyznała, że fala nowych gości całkowicie zmieniła funkcjonowanie lokalu. - W ciągu dnia nie znajdujemy czas nawet na krótką przerwę. Do pracy przychodzę na godz. 8.00, a często wychodzę z niej dopiero koło 18.00 - wyznała właścicielka, dodając, że sytuacja zmusiła ją do rozważenia zamknięcia działalności.
Przed wizytą youtubera bar odwiedzali głównie lokalni mieszkańcy, natomiast po nagraniu ich lokal stał się miejscem turystycznym, co sprawia, że regularni klienci rezygnują z zakupów z powodu długich kolejek. - Gdybyśmy wiedziały, że skutkiem tego nagrania będzie taki ruch, to nie zgodziłybyśmy się na przyjazd Książula do naszej jadłodajni - dodaje właścicielka, nie kryjąc rozczarowania.
Książulo się broni: "Przykro się to czyta"
Po wybuchu afery influencer postanowił odpowiedzieć na zarzuty. W jednym ze swoich nowych nagrań ze szpitala odniósł się też do słów właścicielki baru, wyrażając zaskoczenie i smutek wobec sytuacji. - Kurde, no przykro mi się trochę to czyta. [...] Wiadomo, nie chciałbym nikomu utrudniać życia tym, że powiedziałem "muala" i nagle jest tam tłum - tłumaczył Nyczke. Podkreślił również, że nie otrzymał żadnych zdjęć czy innych dowodów na duży ruch w lokalu, co wcześniej zdarzało się w przypadku innych rekomendowanych przez niego miejsc.
Influencer wyjaśnił także, że jego intencją nie było wywoływanie zamieszania, a jedynie dzielenie się pozytywnymi doświadczeniami. - Mi też się do tej pory wydawało, że jakby chodzi w takich biznesach o to, żeby ten ruch był. [...] Ogólnie tam po prostu było bardzo smacznie i fajne ceny, więc powiedziałem "muala", no tak to działa, o to chodzi - dodał, zaznaczając, że taka reakcja na jego rekomendację zdarzyła się po raz pierwszy.
Książulo przeprosił też właścicielkę lokalu za zaistniałe trudności: - Jeśli panie z baru żoliborskiego mają mi to za złe, oczywiście bardzo przepraszam i tyle. No nie mogę nic więcej zrobić. Niestety wszystkim tak bardzo tam smakuje.
TEST JEDZENIA W SZPITALU
Książulo i jego wpływ na gastronomię. "Muala" z mocą reklamy
Sytuacja wokół baru na Żoliborzu ukazuje, jak wielki wpływ mają internetowi twórcy na gastronomię. Dla mniejszych lokali, które wcześniej obsługiwały lokalną klientelę, taka promocja może okazać się trudna do udźwignięcia. Wzmożony ruch często prowadzi do problemów organizacyjnych i przeciążenia pracowników, co nie zawsze przynosi oczekiwane korzyści.
Sprawa Książula to przykład, jak delikatna może być granica między pozytywnym wpływem a nieoczekiwanym skutkiem poleceń influencerów. Ostatecznie jednak pozostaje pytanie: czy winna jest nadmierna popularność, czy może brak przygotowania na takie zmiany wśród małych przedsiębiorców?
W temacie społeczeństwo
- Polska staje do walki z kryzysem demograficznym. Czy "Rządowy Tinder" rozwiąże problem?
- Bolt Lokalnie już jest. Możesz zamówić przejazd z osobą płynnie mówiącą po polsku?
- We Wrocławiu pojawi się świąteczny tramwaj. Św. Mikołaj rozda grzecznym upominki
- Kolacja z Natsu wystawiona na licytację. Pieniądze pójdą na szczytny cel
Popularne
- Patec atakuje ostatni szczyt z Krony Ziemi. Dlaczego Elbrus jest tak problematyczny?
- Co zapamiętamy z Vibez Creators Awards 2025? Najlepsze momenty gali
- Zasięgi to nie wszystko. Dziś influencerzy budują imperia
- Kolacja z Natsu wystawiona na licytację. Pieniądze pójdą na szczytny cel
- Dlaczego myślę, że BAZA wygra milion złotych? Sory FAZA, dobry start to nie wszystko [OPINIA]
- Jaki jest twój festiwalowy perfect match? Edycja: Polska. Idealny prezent na Święta last minute [VIBEZ IN LINE]
- Skrywała upiorny sekret. "To: Witajcie w Derry", recenzja 6. odcinka
- Fani Lorde czekali na jej koncert ponad dobę. Co jeszcze są w stanie zrobić dla artystki? [VIBEZ IN LINE]
- Twój mózg gnije od TikToka. Naukowcy biją na alarm





