Ksiądz handlował środkami na potencję. Wpadł razem z kochankiem

Ksiądz handlował środkami na potencję. Wpadł razem z kochankiem

Źródło zdjęć: © canva
Maja Kozłowska,
23.02.2024 13:15

W Hiszpanii policja zatrzymała duchownego i jego biznesowego partnera, którzy nielegalnie rozprowadzali leki na receptę. Śledztwo w sprawie trwało kilka miesięcy.

Kościół katolicki nie ma ostatnio dobrej passy. Mniejsze i większe skandale wybuchają z dziwną dozą regularności, szargając opinię duchownych zaangażowanych w szerzenie wiary. Zaufanie w instytucję Kościoła spada, księża tracą swój autorytet, dzieci przestają chodzić na religię. Efekt kuli śniegowej trwa w najlepsze.

Naturalnie odpowiedzialność zbiorowa nie powinna działać, trudno jednak nie mieć zarzutów wobec całej grupy, kiedy słyszy się o przypadkach ukrywania przestępstw, za które "normalni" obywatele odpowiadaliby przed sądem. To, jak i finansowe wolności środowiska kościelnego, działają na ludzi jak płachta na byka. Punktów zapalnych jest mnóstwo, stąd nawet pomniejsze "wybryki" osób stanu duchownego publicznie wyglądają bardzo źle - szczególnie wśród tych, którzy już są nastawieni do Kościoła jak pies do jeża.

Frywolny ksiądz z Hiszpanii dorabiał na boku

Kolejna historia z duchownym w roli głównej (i lekkim przymrużeniem oka) wydarzyła się w Hiszpanii. Miejscowa policja zatrzymała księdza oraz jego biznesowego partnera, który okazał się kochankiem kapłana, za handel nielegalnymi substancjami. Mężczyźni nie szmuglowali jednak n*rkotyków, nie, nie. Obracali czymś innym - w kontekście stanu jednego z nich jest to znacznie bardziej ironiczne - lekami na receptę zwiększającymi potencję. Dwuosobowa szajka nielegalnie sprzedawała viagrę oraz "inne silne afrodyzjaki". Nie zostało sprecyzowane, co to za środki.

W poniedziałek 19 lutego w mieście Don Benito policjanci ujęli podejrzanego księdza oraz jego wspólnika. Funkcjonariusze poinformowali hiszpańskie media, że na plebanii zabezpieczono mnóstwo "towaru". Dodali także, że ksiądz i jego partner mieli spore grono stałych klientów, które nieustannie się powiększało. Funkcjonariusze nie zdradzili, kto dokładnie "sypnął".

x
x (canva)

Ksiądz z kochankiem handlowali viagrą. Myśleli, że są bezkarni

Okazało się, że ksiądz stracił ostrożność, ponieważ był przekonany, że ze względu na jego status i pozycję nic mu nie grozi. Niektórych klientów miał ponoć przyjmować na plebanii. Lokalna społeczność jest załamana aresztowaniem księdza Alfonso. Duchowny był lubiany i szanowany wśród swoich parafian. Podobno nikomu nie przyszłoby do głowy, aby podejrzewać go o podobne bezeceństwa.

Co dalej z zatrzymanym księdzem?

Adwokat księdza cytowany przez "El Mundo" podaje, "nie ma żadnych dowodów obciążających" jego klienta i "on sam o niczym nie wie". Oficjalne oświadczenie wydała także diecezja Plasencia, której podlega zatrzymany ksiądz. Diecezja poinformowała, że czeka na wyjaśnienie faktów i kontynuowanie śledztwa. Zakomunikowali także, że "Kościół z pewnością żałuje opisanych wydarzeń z powodu bólu, cierpienia i skandalu, które się z nimi wiążą".

Funkcjonariusze hiszpańskiej policji zdradzili, że śledztwo w sprawie handlu środkami na potencję toczy się już od wielu miesięcy. To dopiero jeden z przystanków w walce z nielegalną sprzedażą viagry.

Źródło: "Donald"

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 1
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 16
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 1
  • emoji kupka - liczba głosów: 2
Jojo,zgłoś
Ale czy nas nadal szokują ekscesy kleru?przecież wszyscy wiedzą że kk to dom zepsucia wyuzdania ,kłamstwa i pazernosci...
Odpowiedz
3Zgadzam się1Nie zgadzam się
Roko,zgłoś
Dąbrowa Górnicza pozdrawia!!
Odpowiedz
8Zgadzam się0Nie zgadzam się