Ibiza Final Boss. Ten gość stał się sławny... bawiąc się w klubie
Historia Jacka Kaya z Newcastle w Wielkiej Brytanii dowodzi, jak łatwo można zdobyć i... wykorzystać chwilę popularności. Typ imprezował w klubie na Ibizie i... podpisał kontrakt z agencją gwiazd.
Od zera do influencera w ciągu zaledwie kilku godzin. Jack Kay w ciągu kilku dni zgromadził na swoim profilu na Instagramie aż 157 tys. obserwujących. Jak do tego doszło? Wszystko za sprawą nagrania z jednego z klubów na Ibizie.
Podobne
- Polak stał się gwiazdą w Chinach. Jego twarz wykorzystują media państwowe
- Tiktoker Mikka w "Love is Blind"? Miał już dość jednej rzeczy
- Oświadczył się w ramach współpracy? Internauci krytykują
- Iza Zabielska jest psychofanką? To się nazywa drama
- Oświadczyła się "dla contentu"? Dostała wyzwanie od Bagiego
Imprezowania Zero Six West opublikowała film, w którym pierwsze skrzypce gra właśnie Jack Kay. Uwagę internautów przykuł jego charakterystyczny wygląd - bowl cut, "szybkie okulary", sportowy styl z dodatkiem grubego łańcucha, a także niczym nieskrępowany taniec i kocie ruchy.
Wideo błyskawicznie obiegło sieć, a Jack Kay... został sławny. Ludzie żartobliwie porównują go do Friar Tucka, Ringo Starra, a nawet ludzika LEGO (Kay ma ustawionego swojego avatara jako zdjęcie profilowe na Instagramie). Cały ten szum i medialne zainteresowanie, przerodziło się w realne profity.
Imprezowicz z Ibizy podpisał się z agencją celebrytów
Jack Kay zyskał sobie przydomek "Ibiza Final Boss" i od razu rozpoczął przewózkę na popularności, by wycisnąć z niej tyle, ile tylko może. Podobnie swoje pięć minut wykorzystała Hawk Tuah Girl, która była viralem latem zeszłego roku. Jack błyskawicznie podpisał kontrakt z agencją Neon Management, która ma pod swoimi skrzydłami m.in. uczestników reality show "Love Island". W kuluarach plotkuje się również o udziale Ibiza Final Bossa w "Big Brotherze". Jedno jest pewne: on na pewno zrobiłby dobry content.
Jego fryzjer w Newcastle zaczął oferować fryzury inspirowane stylem Jacka (jedyne 26 funtów - ok. 125 zł), a gość od razu wypuścił swój numer we współpracy z DJ-em i producentem Carnao Beats. Piosenka, collabo z klubami - jeszcze wszystko przed nim. A jaki morał z tej historii? Czasami odrobina szczęścia to wszystko, czego trzeba.
Popularne
- "Kiedyś ludzie mieli mniej". Hymn boomerów podbija TikToka
- Karty kolekcjonerskie Julii Żugaj w Biedronce. Cena z kosmosu?
- Jak długo Książulo będzie recenzował kebaby? Jego odpowiedź szokuje
- Young Leosia odpowiada na diss Fagaty. "Rozkładasz nogi w necie, żeby zarobić na prąd"
- Gimper wygrał z Lil Masti w sądzie. Wyrok jest prawomocny
- Zranił ją narzeczony. 32-latka wyszła za mąż za chatbota
- Influencerki oszalały na punkcie zdjęć AI? Dlaczego nie jestem fanką śnieżnej "sesji" [OPINIA]
- Billie Eilish nazywa Elona Muska "żałosnym tchórzem". Biznesmen nie pomaga potrzebującym?
- FAZA Friza znowu "ugotowała". Youtuberzy żebrzą o jedzenie





