Grozi im straszna kara. Ukraińcy i Rosjanin źle wybrali kraj
Dwóch Ukraińców i Rosjanin stworzyli laboratorium narkotykowe ponad podziałami narodowymi. Problem w tym, że zajmowali się przestępczą działalnością na Bali, gdzie panuje niezwykle surowe prawo.
Lasy tropikalne, góry, ocean, wysoka temperatura, pyszne jedzenie, interesująca kultura, zabytki. Wszystko to sprawia, że należąca do Indonezji wyspa Bali jest rajem turystycznym. W willi położonej na uboczu od popularnych szlaków i ciekawskich tłumów działało laboratorium narkotykowe.
Podobne
- Nastolatkowie podpalili helikopter. Grozi im surowa kara
 - 20-latka i 18-latek prawie podpalili dom. W mieszkaniu znaleziono dziecko i narkotyki
 - Celowo oddał mocz na pokładzie samolotu. Grozi mu ogromna kara
 - 63-dilerka zatrzymana. Kobieta szmuglowała narkotyki do więzienia
 - Zrzuciła mundur dla miłości. Najbliższe cztery lata spędzi za kratami
 
Policja zrobiła nalot na budynek, gdzie zatrzymała dwóch Ukraińców, Rosjanina i obywatela Indonezji. Międzynarodowa grupa produkowała hydroponiczną marihuanę i mefedron. Duet Ukraińców odpowiadał za wytwarzanie narkotyków, natomiast Rosjanin zajmował się sprzedażą towaru w ramach sieci o nazwie Hydra.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uciekł z nieistniejącego kraju. Teraz jest fanem Polski! "Rosja to inny świat" [Roman FanPolszy]
Ukraińcy i Rosjanin wpadli na Bali
Funkcjonariusze skonfiskowali 10 kg hydroponicznej marihuany, 684 g mefedronu i 107 g kokainy. "Skonfiskowaliśmy także sprzęt do formowania ecstasy, za pomocą którego podejrzani próbowali produkować narkotyki, ale zawsze kończyło się to niepowodzeniem" - oznajmił w komunikacie prasowym Wahyu Widada, szef indonezyjskiej agencji kryminalnej.
Członkowie laboratorium usłyszeli zarzut popełnienia przestępstw narkotykowych. Maksymalnie grozi im kara śmierci i grzywna w wysokości 10 mld rupii (ok. 2,4 mln zł). Ponadto policja prowadzi wobec podejrzanego Indonezyjczyka inne dochodzenie związane z laboratorium narkotykowym w Dżakarcie.
Ukraińcom i Rosjaninowi grozi śmierć
Międzynarodowa grupa wybrała na siedzibę kraj, w którym obowiązują bardzo surowe przepisy dotyczące działalności związanej z narkotykami. Maksymalną karą dla handlarzy nielegalnymi substancjami jest śmierć. W tamtejszych więzieniach na wyrok oczekuje kilkudziesięciu handlarzy, w tym 65-letnia Brytyjka oskarżona o przemyt heroiny.
Indonezyjscy politycy otwarcie zachęcają służby do bezlitosnego rozprawiania się z handlarzami. Swego czasu światowe media obiegły słowa prezydenta Indonezji Joko Widodo, który nakazał służbom bezpieczeństwa strzelanie do dilerów, jeśli będą stawiali opór.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Indonesian police raid drug lab in Bali villa
Źródło: The Jakarta Post
W temacie lifestyle
- Urodziłeś się po 2007 r.? W tym kraju nie zapalisz papierosa
 - Influencer chce pokonać 300 km na rolkach. Przegrał zakład z Zoją Skubis
 - Mini Majk zdradził całą prawdę o Frizie? "Dla niego bardziej liczył się biznes i contenty niż my"
 - Bagi i Magda wzięli ślub na parkiecie? Teraz wszystko układa się w całość
 
Popularne
- Koniec klasycznego języka? Liczba 67 została słowem roku
 - "I do pieca" zostanie zdaniem roku? Trend opanował internet
 - Wersow poleciała samolotem do fryzjera. Teraz tłumaczy się widzom
 - Katy Perry spełniła swój teenage dream? Nie uwierzysz, co stało się podczas show w Krakowie [RELACJA]
 - Julia Żugaj nie przeszła do finału "Twoja twarz brzmi znajomo". Które miejsce zajęła?
 - Cameraboy płacze za Nikitą. "Prawdziwy mężczyzna"
 - Książulo ma problemy. Nie wszystko poszło zgodnie z planem
 - Edzio wyprowadził się z Polski. W nowym kraju zacznie od nowa
 - Katy Perry oceniła polskie słodycze. Kamery nagrały reakcję
 





