Budda o rejestrowaniu samochodów w Czechach: "To żadne łamanie prawa"
W podcaście Żurnalisty, Budda - popularny youtuber i pasjonat motoryzacji - poruszył temat, który od dawna budził zainteresowanie wśród jego fanów. W rozmowie pojawiła się kwestia rejestrowania jego samochodów w Czechach, co niektórzy interpretowali jako próbę unikania podatków. Budda postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości, jasno tłumacząc powody swoich decyzji.
Budda był niedawno gościem podcastu Żurnalisty. Podczas rozmowy wyjaśnił, dlaczego część samochodów jest zarejestrowana na Aleksandrę - jego partnerkę, którą często nazywa Grażynką. Jak stwierdził: - Jest część samochodów, których właścicielem jest Aleksandra dlatego, że pieniądze były na jej koncie, płaciła za nie Aleksandra, czyli dowód rejestracyjny - Aleksandra.
Podobne
- Budda ujawnił plany dotyczące siedziby marki. "Widzowie będą decydować"
- Budda wjeżdża z ostatnią loterią. "Będzie syto"
- Budda wyjeżdża z YouTube? "Potężny, lecz ostatni projekt w historii"
- Budda komentuje aferę MGP Garage: "Pozostaje mi przeprosić"
- Ile Budda zarabia na Doze? Kwota zszokowała internautów
Youtuber podkreślił, że nie wszystkie pojazdy są na nią zarejestrowane, ponieważ niektóre należą do niego osobiście. - Są pewne auta, które płacone były przeze mnie, czyli przez Kamila Labuddę, i znowu ja jestem w dowodzie. I oni twierdzą, "wszystko masz na Aleksandrę". No nie wszystko, nie mają dowodu rejestracyjnych do wszystkich samochodów, żeby wiedzieć, co jest na kogo - dodał Budda.
Rejestracja samochodów w Czechach - legalne działanie
Żurnalista zapytał również o rejestrację niektórych samochodów za granicą, sugerując, że takie działanie może być próbą ominięcia podatków, takich jak VAT czy akcyza. Budda odpowiedział, że jego działania są w pełni legalne i uzasadnione. - Są pewne samochody, które zarejestrowane są za granicą, ale czy ja jako youtuber nie mogę mieć swoich współpracowników zaufanych, których znam, lubię, szanuję i im ufam, z którymi prowadzę niemedialny biznes za granicą? Mogę - wyjaśnił.
Podkreślił również, że spędza większość roku poza Polską, co czyni rejestrację za granicą bardziej praktyczną. - Przebywam blisko 300 dni poza granicami naszego kraju w roku - stwierdził, dodając, że jego biznesowa współpraca z partnerami w Czechach trwa od wielu lat. Wytłumaczył także, że nie widzi potrzeby informowania swoich widzów o każdym aspekcie swoich działań: - Mam wrażenie, że ludzie tego oczekują.
Nie chodzi tylko o unikanie podatków
Żurnalista zasugerował, że niektórzy mogą myśleć, iż głównym celem rejestracji za granicą jest unikanie podatków. - Wiem, że rejestruje się do Czech, żeby uniknąć podatku VAT i akcyzy - powiedział prowadzący. Budda odpowiedział na te zarzuty, wyjaśniając, że nie wszystkie jego drogie samochody są zarejestrowane za granicą. - Ja nie wszystkie drogie samochody mam w Czechach i na Słowacji, żeby tylko omijać VAT i akcyzę - stwierdził.
Youtuber zaznaczył, że jako osoba prowadząca legalne biznesy, ma prawo do takich działań, a jego decyzje nie mają nic wspólnego z łamaniem prawa. - Odpowiedź na pytania, dotyczące tego, dlaczego niektóre samochody są moje, niektóre Grażyny (Aleksandry), a niektóre są na zagranicę, jest taka, że to nie jest żadne łamanie prawa. Mogę sobie tak zarejestrować, ile samochodów chcę, ja jako youtuber mogę sobie prowadzić biznesy za granicą, z moimi zaufanymi ludźmi - podsumował.
Popularne
- Caroline Derpienski we freak fightach? Ile kasy zażądała za walkę?
- Skolim poczuł zew Amora. Zaszokował zachowaniem przy kobiecie
- Warszawskie zapalenie opon mózgowych. Tę "chorobę" zrozumieją nieliczni
- Julia Żugaj spanikowała? Oddała na siebie aż pięć głosów
- Jarmarki bożonarodzeniowe 2024. Kiedy się zaczynają w Polsce?
- MrBeast na szczycie świata. Zrobił to jako ósma osoba w historii
- Niezręczna scena na imprezie u Wersow. Obawiali się zapytać
- Mama Jonasza stanęła za konsolą? Będzie klubowa wersja "Muzykantów"
- Oki i bambi są razem? Detektywi z TikToka węszą