Bedoes 2115 to kolejny kandydat do wyprzedania PGE Narodowego? "To nie jest mój punkt honoru"

Polscy artyści coraz bardziej rozpychają się na scenie - wielu z nich ma więcej miesięcznych słuchaczy niż niejeden popularny zespół znany worldwide. Szczególnie dotyczy to raperów, którzy podczas tras koncertowych coraz śmielej i coraz częściej organizują je w największych obiektach w kraju: już nie w klubach, a na arenach.

Po tym, kiedy Taco Hemingway i Dawid Podsiadło "odblokowali" Stadion Narodowy dla polskich artystów, to właśnie to venue stało się celem najpopularniejszych solowych muzyków. Spośród zagranicznych gwiazd wyprzedali go m.in. The Weeknd, Harry Styles, Metallica, Taylor Swift, Kendrick Lamar i SZA. Polacy również tego dokonali: jako pierwszy Dawid Podsiadło, dalej Taco Hemingway, sanah, Quebonafide i Mata.

Spekuluje się, kto będzie kolejnym polskim kandydatem do zapełnienia PGE Narodowego i jednym z oczywistych kandydatów wydaje się... Bedoes 2115. Raper zdradził, czy myśli o swoim potencjalnym koncercie na stadionie w Warszawie.

- Ogólnie to fajnie, ale dla mnie to też nie jest jakiś punkt mojej kariery [...]. Wiesz, ja zawsze jak gram trasę, to jest ona wyprzedana, zawsze jak gdzieś gramy, to jest z*jebisty koncert, ale jakoś ten Narodowy nie jest moim takim punktem honoru. Ogólnie uważam, że to, że raperzy grają Narodowy i zapełniają go, nawet jak się okazuje można po 16 razy zapełnić Narodowy jak Quebonafide, to jest niesamowite dla polskiej muzyki. To jest niesamowite i uważam, że to jest z*jebista rzecz - powiedział Bedoes w rozmowie z newonce. Mały disclaimer: Quebo oczywiście nie zrobił 16 sold-outów, ale biorąc pod uwagę liczbę osób w kolejce i tych zdesperowanych, by upolować bilety... Pewnie serio by się to udało.

- Tak, chciałbym, ale ja bym... Ja już myślę, że z 2115 byłoby fajnie. Ja też trochę inaczej myślę, już dawno nie myślałem tak po prostu o sobie - dodał Bedoes. Dodajmy, że Bedi całkiem niedawno grał na PGE Narodowym z ekipą 2115 jako support przed koncertem 50 Centa. Solowe show to nie było, ale szlaki zdecydowanie przetarte.

Bedoesa można nie lubić, ale prawda jest taka: PGE wyprzedałby z palcem w nosie. I wcale nie potrzebowałby do tego backupu w postaci kolegów z 2115.