Bambi i pierwsze show na TRAP OR DIE. Fani nie mają dla niej litości

Bambi to obecnie najpopularniejsza raperka w Polsce. Jej utwory osiągają imponujące wyniki na platformach streamingowych, deklasując nawet największych kotów w branży. 7 lutego premierę miał jej najnowszy album "TRAP OR DIE". Prywatnie bambi jest w związku z OKIm - raper potwierdził ich relację w listopadzie, udostępniając wspólne zdjęcie na Instagramie. Wcześniej para była widziana na pokładzie samolotu lecącego na Teneryfę.

Bambi właśnie wyruszyła w trasę koncertową, podczas której zagra cztery duże koncerty - we Wrocławiu, Sopocie, Poznaniu i Warszawie, występując w największych halach widowiskowych. 1 marca odbyło się inauguracyjne show we Wrocławiu - raperka jednak została ostro skrytykowana przez internautów.

Raperka miała wywołać burzę i poruszenie. Zatrząść budynkami. I... udało jej się, ale chyba nie tak, jakby tego chciała. W internecie pojawiła się masa filmików z koncertu, które, cóż, nie wyglądają korzystnie. Bambi ewidentnie nie wyrabia na żywo, nie wyrabia też autotune. Fani ponadto mają zarzuty co do jej scenicznych ruchów.

"POV: mój układ z bestie, jak miałyśmy 10 lat". "Czemu to nie ona śpiewa?". "Idziemy na koncert, a tam taniec z gwiazdami (spadającymi)". "Ja, kiedy chciałem 10 zł od babci, ale najpierw musiałem dać swój pokaz taneczny". "Imagine płacić za 'koncert' puszczony ze Spotify". "Kto te układy wymyśla?". "Ludzie płacący za autotune" - to tylko niektóre z licznych komentarzy pod filmikami z show bambi.

Komentujący krytykują choreografię oraz wskazują, że bambi nie radzi sobie z rapowaniem własnych piosenek. Twierdzą, że autotune'u jest stanowczo za dużo i nawet nałożony efekt nie zakryje wokalnych braków artystki. Publiczność jednak zdaje się bawić się świetnie...