"35 kobiet w dwa lata". Najjjka przerażona wyznaniem Błońskiego

W połowie listopada Kacper Błoński i Young Leosia opublikowali film, w którym odpowiadali na odważne pytania dotyczące swojego związku i prywatnego życia. W trakcie rozmowy padło pytanie o liczbę partnerek Błońskiego w okresie pomiędzy jego poprzednim związkiem a relacją z Leosią. Influencer bez wahania przyznał, że było ich aż 35.

Wyznanie to szybko stało się gorącym tematem w sieci. Internauci byli podzieleni: część z nich broniła Błońskiego, argumentując, że jako singiel miał prawo do takiego życia. Inni krytykowali go, a nawet sugerowali Young Leosi, by przebadała się pod kątem chorób wenerycznych. Sama raperka skomentowała to krótko, ale dosadnie: "Jest to obrzydliwe". Swoje zdanie wyraziła również Fagata, nawiązując do słynnej "10-sekundowej" akcji z Błońskim: "35 kobiet to tylko 350 sekund dla niego".

Wobec narastających kontrowersji Young Leosia zdecydowała się ponownie poruszyć temat w innym materiale. Raperka próbowała nieco odczarować liczby, podając, że 35 kobiet w ciągu dwóch lat to średnio jedna partnerka co trzy tygodnie. Jej zdaniem taki wynik nie jest wcale szokujący i "przystojny pracownik Żabki" mógłby osiągnąć podobny.

Sam Błoński również zabrał głos, podkreślając, że w jego opinii lepiej, by single korzystali z wolności i spełniali swoje potrzeby seksualne, niż mieliby zdradzać swoich partnerów. "35 osób w ciągu dwóch lat to mniejszy problem niż jedna zdrada w związku" - stwierdził influencer.

Jednak nie wszyscy podzielają zdanie Kacpra i Young Leosi. Katolicka influencerka Najjjka, znana z promowania wartości takich jak cnota i dziewictwo, skrytykowała postawę Błońskiego. W swoim wpisie na platformie X wyraziła głęboki niepokój: "'35 kobiet w dwa lata to nie jest jakoś dużo', aż się przeraziłam... Znalezione gdzieś w internecie, eh".

Najjjka nie kryje, że wciąż czeka na "tego jedynego" i jej podejście do relacji intymnych jest diametralnie różne od prezentowanego przez Błońskiego. Cała sytuacja pokazuje, jak różne mogą być podejścia do życia intymnego i relacji. A racja, jak zwykle, leży zapewne gdzieś pośrodku.