Zakaz nagrywania na koncertach. Przesada czy RiGCz? [OPINIE]
W pełni sezonu koncertowo-festiwalowego zastanawiamy się w redakcji czy używanie smartfonów na koncertach powinno być regulowane.
Podczas dyskusji w redakcji nad pomysłem z konta Sorena Iversona na Twitterze odkryliśmy, że temat używania smartfonów na koncertach jest niejednoznaczny. Iverson na swoim profilu wrzuca pomysły na innowacje w oprogramowaniu. 13 czerwca zaproponował funkcję w aparacie telefonu blokującą możliwość nagrywania na koncercie, po upływie pewnego czasu.
Podobne
- War is over. Mamy bilety na Taylor Swift, strona stoi, manifestowanie zadziałało
- Brakuje ci dobrej muzyki? Great September przychodzi z pomocą
- Oliwka Brazil ma beef z Fagatą. Czy doczekamy się walki?
- Meksyk z RiGCz-em. Tam na pewno nie zagra Malik Montana
- Artystka zaatakowana na koncercie przez fana. Absurdalne wytłumaczenie
Jak się okazało, temat wzbudził emocje nie tylko pod tweetem Iversona, ale również u nas, w redakcji Vibez.pl. Postanowiliśmy więc zebrać różne opinie na temat nagrywania i robienia zdjęć na koncertach, a także częstych próśb artystów, by tego nie robić.
Weronika uważa, że "nagrywanie na koncertach to świetna pamiątka i powinno być przyzwolenie na to. [...] Sama jak jestem na koncertach, to nagrywam z dwie lub trzy piosenki, żeby móc potem do nich wracać i przypominać sobie, jak świetnie tam było".
Weronika odniosła się również do zakazu nagrywania, który zaczęli stosować niektórzy wykonawcy: "Ostatnio byłam na koncercie Dawida Podsiadło w NFM we Wrocławiu, gdzie był zakaz używania telefonu i nagrywania. Z jednej strony było mi przykro, bo uwielbiam Dawida i szkoda, że nie mogę wracać do tamtego show, ale z drugiej strony mogłam w pełni skupić się na tym, co się dzieje na scenie".
Warto zastanowić się, czy nasz telefon nie przeszkadza innym
Zdaniem Mai: "Jesteśmy w totalnie szarej strefie. Zdjęcia czy nagrania to super pamiątki z koncertu i wbrew pozorom, są ludzie, którzy faktycznie do nich wracają. Z drugiej strony jest na maksa irytujące, kiedy przychodzisz na show, a jedyne co widzisz, to ręka ze smartfonem, która jest notorycznie wyciągnięta w górę i przez cały czas zasłania ci widok".
Maja zwrócił uwagę na społeczne aspekty koncertowej telefonozy: "Nie rozumiem [...] nagrywania CAŁEGO koncertu, ponieważ nie ma się z tego absolutnie nic: ani zabawy, ani wspomnień koncertu samego w sobie, bo ogląda się go przez ekran, a to nie jest to samo. No i na koncercie, gdzie jest mnóstwo ludzi, warto zainteresować się też innymi, nie tylko sobą - to taka podstawowa reguła grzeczności."
Przeciwny nagrywaniu koncertów jest Kuba: "Przychodzenie na koncert po to, żeby go nagrać, jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Doświadczenie obcowania z artystą na żywo traci wtedy cały urok, bo trudno mówić o przeżywaniu koncertu w pełni, gdy podczas wydarzenia skupiamy się na ekranie smartfona."
Kuba także nie lubi oglądać sceny przez las rąk z telefonami. Proponuje kompromis: "Zrobić kilka zdjęć i krótkie stories na pamiątkę - jak najbardziej. Udokumentować (niemal) cały występ - bez sensu."
W podobnym tonie wypowiedziała się Ania: "Nie znoszę, gdy ktoś, kto stoi przede mną na koncercie, co chwila wyciąga telefon i coś nagrywa. Po pierwsze często zasłania mi wtedy widok, po drugie rozprasza, a po trzecie wydaje mi się, że chodzi się na koncerty po to, żeby je przeżyć, a nie nagrać. Rozumiem, że ktoś może chcieć mieć z tego dnia pamiątkę, ale wydaje mi się, że dwa/trzy krótkie nagrania wystarczą".
Czy zakazy nagrywania koncertów mają sens?
Ja sama nie mam nic przeciwko zakazom nagrywania, nawet tym egzekwowanym za pomocą pakowania telefonów w zamykane przez obsługę case'y. Byłam na takim koncercie Jacka White'a i atmosfera zupełnie na tym nie ucierpiała. Bez telefonów da się przeżyć te dwie godziny. Może nawet przeżyć lepiej, bardziej świadomie niż z nimi? Na koncercie tego samego artysty rok wcześniej prosił on o nienagrywanie, co nie zostało uszanowane przez publiczność.
Jeśli nagrywanie nie jest zakazane, zdarza mi się nagrać filmik. Wiadomo, jak nie ma na stories, to się nie wydarzyło. Ale mam świadomość, że nie wracam do tych nagrań, również dlatego, że moje skille w ich zakresie ich tworzenia są żadne. Jeśli chcę przypomnieć sobie koncertową atmosferę, to wiem, że praktycznie z każdej trasy, każdego artysty są w sieci dostępne bardziej profesjonalne nagrania od moich.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku