Sydney Sweeney, gwiazda "Euforii", twierdzi, że ledwo zarabia tyle, by przeżyć
Sydney Sweeney, jedna z najbardziej rozchwytywanych gwiazd pokolenia Z, skarży się na zarobki. Recesja dotarła nawet do Hollywood?
Sydney Sweeney skończyła dopiero 24 lata, ale już może pochwalić się sporym dorobkiem aktorskim. Największą popularność przyniosła jej rola Cassie w hitowym serialu "Euforia". Przed urodziwą Sweeney otworzyły się drzwi do Hollywood, a o jej względy zaczęli zabiegać producenci i reklamodawcy.
Podobne
- Nowy film z Sydney Sweeney. Jej występ w 3. sezonie "Euforii" zagrożony?
- Gwiazda "Euforii" ścigana przez policję. Fani martwią się o 3. sezon serialu
- Sydney Sweeney padła ofiarą catcallingu. Usłyszała, że ma pokazać piersi
- Zapłakana Sydney Sweeney. "Trenduję, bo jestem brzydka"
- Zendaya na Coachelli. Aktorka "Euforii" wróci do muzyki?
Sydney Sweeney narzeka na zarobki
Wydawałoby się, że życie młodej gwiazdy jest usłane różami, jednak aktorka postanowiła wyprowadzić wszystkich z błędu i udzieliła dość gorzkiego wywiadu redakcji "The Hollywood Reporter". Sweeney narzekała na swoje zarobki i żaliła się, że nie ma nawet tyle oszczędności, by stworzyć "poduszkę finansową", która pozwoliłaby jej przez kilka miesięcy nie pracować.
- Gdybym chciała zrobić sobie sześciomiesięczną przerwę, to nie stać mnie na to. Nie mam nikogo, kto by mnie wspierał, nie mam nikogo, do kogo mogłabym się zwrócić, by zapłacić rachunki lub poprosić o pomoc. Nie płacą aktorom jak kiedyś - narzeka 24-latka.
Sweeney zdradziła też, czemu pracuje z takimi markami jak Miu Miu, Laneige czy Armani. Okazuje się, że wybiera lukratywne współprace z prestiżowymi firmami, bo... nie ma wyboru.
- Gdybym po prostu pracowała jako aktorka, nie byłoby mnie stać na życie w LA. Zawieram umowy reklamowe, bo muszę - stwierdziła.
- Gwiazdy o ugruntowanej pozycji wciąż są nieźle opłacane, ale muszą dać pięć proc. swojemu prawnikowi, 10 proc. agentom, trzy proc. lub coś takiego menedżerowi biznesowemu... Muszę płacić mojemu publicyście co miesiąc więcej niż płacę za ratę kredytu hipotecznego - dodała gwiazda nominowana do nagrody Emmy.
Sydney chciała najwyraźniej udowodnić, że też boryka się z problemami i, jak niemal każdy, ma sporo wydatków. Jednak w obliczu globalnej recesji, jej wyznania zdają się być nieco oderwane od rzeczywistości. Pamiętajmy, że Sweeney wciąż jest rozchwytywaną hollywoodzką gwiazdą i jakiś czas temu kupiła rezydencję w Los Angeles za 3 milionów dolarów. Poza tym współpraca z Armanim nie wydaje się najgorszym sposobem na dodatkowe zasilenie domowego budżetu...
Co sądzicie o słowach aktorki?
Popularne
- Kaja Godek atakuje nową Rzeczniczkę Praw Dziecka. Powód smuci
- Burza pod postem Trzaskowskiego. Jakie święta obchodzi prezydent?
- Reklama Lidla wywołała burzę. Skrajna prawica pieni się o świąteczną kolację
- Szafarowicz gratuluje Morawieckiemu. Internauci nie mają litości
- Konopskyy szuka pieniędzy od Kawiaq. Youtuber wygrał zakład
- Praca dla Rihanny gorsza od Shein. Raport alarmuje
- Ksiądz zwolniony z pracy. Powodem teledysk amerykańskiej gwiazdy
- Podłe okrzyki Grety Thunberg. Wzywa świat do "zmiażdżenia syjonizmu"
- Polacy podzieleni wpisem Wersow. Burza o zdjęcie z McDonald's