Janusz biznesu promuje kanapki z peklowaną świnią hasztagiem nawiązującym do śmierci Izy z Pszczyny
"Ani Jednej Więcej" to hasło protestów, które odbyły się w całej Polsce po śmierci 30-letniej Izabeli. Niestety nie każdy umie uszanować powagę sytuacji.
"Ani jednej więcej" to hasło nawiązujące do dramatycznych wydarzeń, które rozegrały się w Pszczynie. To właśnie tam doszło do śmierci 30-letniej kobiety w ciąży.
Podobne
- Najjjka kontrowersyjnie o śmierci Izy z Pszczyny: "Pytaliście Boga o zdanie? Nie"
- #WyrokNaKobiety - zabierz głos i powiedz znajomym o szykowanych zmianach
- Mata "pozdrawia" Liceum im. Stefana Batorego w Warszawie. I dzieli internautów
- Nastolatka skazana za zorganizowanie strajku
- Przeciwnicy aborcji wykorzystali jej pracę – artystka ma dla nich odpowiedź
W reakcji na tę szokującą śmierć w całej Polsce odbyły się protesty.
Niestety do akcji ruszyli też wszelkiej maści Janusze biznesu. I tak oto właściciel foodtrucka z burgerami w Raciborzu The Beef Bros. FT, wykazał się "inwencją własną", oznaczając swoje kanapki z peklowaną wieprzowiną hashtagiem "anijednejwięcej".
Sprawę nagłośniła jedna z internautek - specjalistka od marketingu. Próbowała nawet dyskutować z dowcipnym inaczej właścicielem food trucka. Jak można się domyślić, na próżno...
Właściciel wytłumaczył, że jego "poziom marketingu" jest poza zasięgiem kobiety. No tak, co tam baba może wiedzieć o marketingu. Nieważne jak mówią, ważne, żeby mówili, co nie?
Otóż nie. Po pierwsze marketing nawiązujący do wszelkich dramatycznych i społecznych wydarzeń to idiotyzm, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z wydarzeniem, w którym ktoś zmarł.
Real time marketing ma sens tylko wtedy, kiedy podłączamy się do czegoś pozytywnego. Jak widać wielki pan właściciel burgerowni nie przyswoił takich podstaw.
Czasem po prostu lepiej milczeć i skupić się na smażeniu burgerów, a promocję lokalu zostawić fachowcom. Chyba, że w tej akcji chodziło o to, żeby cała Polska dowiedziała się, ze właściciel burgerowni z Raciborza prócz burgerów ma do zaoferowania poczucie humoru buraka.
P.S. Okazuje się, że to nie przypadek i właściciel ma na swoim koncie więcej takich wątpliwych akcji marketingowych. Innego burgera promował hasłem: "Po takim burgerze można nawet zlać małżonkę. Na kwaśne jabłko".
Popularne
- Znamy przyczynę śmierci sowy Duolingo. Dua Lipa opłakuje ptaka
- Stuu został pobity? Szokujące nagranie obiegło internet
- Kotolga jest viralem na TikToku. Kim jest i co o niej wiadomo?
- Sowa Duolingo nie żyje. Wszyscy możecie ją mieć na sumieniu
- Żugajki na tropie nowego partnera Julii. Kim jest tajemniczy mężczyzna?
- Powstał tłumacz z polskiego na deweloperski. "Zrozum groźne gatunki"
- Sprawa korepetytora trafiła do Rzeczniczki Praw Dziecka. Co dalej?
- Damiano David wystąpił w Polsce. Zagrał nowy kawałek
- Jak pachną perfumy Skolima BEBECITA? Ekspert zabrał głos