Ceny na jarmarkach zwalają z nóg. Prezydent radzi zabierać kanapki
Rusza sezon jarmarków świątecznych, a wraz z nimi - wysokich cen. Poznaniacy, którzy odwiedzili kramy w swoim mieście, zobaczyli już na własne oczy "paragony grozy". Prezydent Poznania ma dobrą radę. Nie chcesz płacić? Przyjdź z własnym prowiantem.
Listopad jest miesiącem, w którym w większości polskich miast na rynkach bądź innych placach otwierają się jarmarki bożonarodzeniowe. Zapach grzanego wina czy smażonych oscypków rozprzestrzenia się po okolicy, kusząc do odwiedzin sezonowych targowisk. Problemem jednak, jak co roku, są wysokie ceny na tychże jarmarkach. Na własnej skórze o zjawisku przekonali się Poznaniacy.
Podobne
- Jarmark w Krakowie tylko dla bogaczy? Ceny zwalają z nóg
- Prezydent Poznania sprzedaje rynek? Internauci żartują
- Żabka na stacji benzynowej? Influencer odkrył ciekawe połączenie
- Awantura wokół Grupy Stonewall. Queerowe miejscówki znikną z centrum Poznania?
- Kawałek obcej planety wystawiony na sprzedaż. Cena wywoławcza zwala z nóg
Poznańskie paragony grozy obiegły kraj
W tym roku w Poznaniu funkcjonują dwa jarmarki bożonarodzeniowe: jeden na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich oraz drugi, na placu Wolności. W obu miejscach rachunki są wysokie. Trzy szaszłyki na jarmarku to koszt ok. 170 zł. Za pajdę chleba ze smalcem w wersji "full wypas" trzeba zapłacić ok. 30 zł. Grzane wino, kojarzące się jednoznacznie z zimą czy świętami, wyciąga z portfela ok.18 zł. Przy większym, rodzinnym wyjściu końcowa kwota zebrana na paragonach może wprowadzić w osłupienie.
Prezydent Poznania ma pomysł
Z kwestią paragonów grozy do prezydenta Jacka Jaśkowiaka zgłosiło się Radio Poznań. Włodarz miasta zaproponował rozwiązanie, które ma umożliwić zaoszczędzenie pieniędzy podczas wizyt na jarmarkach.
Pomóż nam zmienić internet na lepsze. TUTAJ
"Mam wielu swoich znajomych, którzy idą na jarmark poczuć atmosferę i zabierają kubek termiczny z grzańcem, który potrafią sami zrobić. Zachęcam do tego, jesteśmy oszczędni, natomiast uważam, że to jest odpowiedzialność każdego z nas, ja na przykład też mogę sobie zrobić kanapkę i zjeść na takim jarmarku, nie muszę tego kupować w tej budce" - powiedział prezydent w rozmowie z Radiem Poznań.
Nie wiadomo, czy rada prezydenta spodobała się sprzedawcom pracującym na jarmarkach. Osoby te spędzają w niewielkich budkach wiele godzin bez względu na warunki atmosferyczne. Jarmarki bożonarodzeniowe to dla nich szansa na zarobienie sporych pieniędzy w krótkim czasie, choć zarobek obarczony jest ryzykiem choroby ze względu na temperaturę.
W temacie poznań
- Kontrowersyjny komunikat w pojazdach MPK. "Dzień łapania za pupę" szokuje
- Ginnie z "Harry'ego Pottera" stoi po stronie osób trans. W Poznaniu powiedziała, co sądzi o J.K. Rowling
- Ludzie zachowali się jak zwierzęta. Zdjęcie pieluchy obiegło sieć
- Andziaks otworzyła sklep w Poznaniu. Ogromna kolejka na start
Popularne
- Nowa dziewczyna Marcina Dubiela ma już chłopaka? Influencer w szoku
- Krzysztof Gonciarz wrócił do Polski jak bohater? Na lotnisku witali go widzowie
- "Zakaz wnoszenia bagażu niezależnie od rozmiaru". UOKiK stawia zarzuty Live Nation.
- Afera o dom FAZY. Friz załatwił dziewczynom łazienkę bez rolet
- Olivia Rodrigo sfinansowała terapię swoim pracownikom. Mieli wsparcie podczas trasy
- "Uzależniłam się od pieniędzy". Liza zdradza, czemu rzuciła niebieską platformę
- Ewa Farna przyjedzie do Polski. Zaprasza na Nie Ma Lipy Tour
- Wielkie jelito stanęło w Opolu. Mieszkańcy łapią się za głowę?
- Fagata ostro komentuje viralowy film Wersow. "To najłatwiejsza praca na świecie"