Zetki nie lubią wyszukiwarek, wolą TikToka i Instagram. Wiceprezes Google zapowiada rewolucję
Według badań Google prawie 40 proc. internautów z generacji Z woli korzystać z TikToka i Instagrama niż z produktów Google’a: Google Search i Google Maps. Sposób myślenia młodych wywróci Internet do góry nogami?
12 lipca Prabhakar Raghavan, wiceprezes Google, podczas konferencji Fortune Brainstorm Tech zapowiedział, że najpewniej Internet, jaki dziś znamy, wkrótce przestanie istnieć. Wszystko przez pokolenie Z.
Podobne
- Znajdź pracę przez TikToka! 📱 Nadchodzi boom na młodych pracowników?
- Sięgasz po TikToka z nudy? Możesz ją w ten sposób pogłębiać
- Widzowie zmusili tiktokera do intymnych zwierzeń. Michał, nie musisz odpowiadać!
- Instagram i Facebook nie dla dzieci? Będą duże ograniczenia
- Wyzwolone Gen Z. Rezygnują z pracy na oczach tysięcy widzów
Raghavan przekazał dane statystyczne, które wprawiły w osłupienie niejednego starszego internautę.
– Prawie 40 proc. młodych ludzi nie korzysta z Gogle Maps czy wyszukiwarki Google’a, gdy szukają miejsca na lunch – wybierają TikToka lub Instagrama – powiedział wiceprezes Google, cytowany przez portal techcrunch.com. Te dane pochodzą z badania przeprowadzonego przez Google, które dotyczyło internautów w wieku od 18 do 24 lat, mieszkających w Stanach Zjednoczonych.
Pokolenie Z. Nowy sposób myślenia
– Ciągle uczymy się, w kółko, że nowi internauci nie mają oczekiwań i sposobu myślenia, do którego się przyzwyczailiśmy – mówił Raghavan. Tłumaczył, że z obserwacji analityków wynika, że nawet "zapytania", które wrzucają w sieć młodzi są zupełnie inne niż te, których używają starsi użytkownicy Internetu. Przykład? O ile starsi wpisują w wyszukiwarkę słowa kluczowe, młodsi - jak relacjonuje techcrunch.com - "raczej szukają możliwości odkrywania treści w nowy, bardziej wciągający sposób".
Inne badanie z roku 2021 miało z kolei pokazać, że młodzi nie szukają informacji o konkretnych markach w Google. Raczej wyszukują ich na profilach społecznościowych firmy.
Google Maps wzorowana była na papierowej mapie. To nie dla "zetek"
Podczas gdy starsi często nie wyobrażają sobie podróży bez googlowskiej nawigacji, młodzi zdają się świetnie radzić bez niej. Co prawda też uruchamiają czasem aplikację mapową do celów nawigacyjnych, ale dane wskazują, że niekoniecznie zaczynają swoją podróż w Google.
Oznacza to, że cała praca, jaką Google wykonało przez lata, aby uporządkować, zaciekawić i polecić różne firmy - takie jak lokalne restauracje - lub tworzenie narzędzi odkrywczych w Mapach Google - może być stracona - pisze techcrunch.com.
Raghavan powiedział też, że młodzi są ogólnie zainteresowani "bogatymi wizualnie formami" i nie znają papierowych map, do których przywykło starsze pokolenie. A Google Maps zostało przecież stworzone na wzór papierowej mapy, która zyskała interaktywność.
Jak twierdzi wiceprezes Google, niejako papierowa mapa, która "ożywa" na ekranie smartfona, nie spełnia oczekiwań młodszych użytkowników i jest nieadekwatnym doświadczeniem dla pokolenia Z.
- Musimy wyczarować zupełnie nowe oczekiwania, a to wymaga zupełnie nowych podstaw technologicznych - zauważył Raghavan.
Przyszłość wyszukiwarek to okulary AR?
Raghavan sugerował, że rosnące zapotrzebowanie młodszych internautów na - przede wszystkim - treści wizualne będzie zmienić Google Search, które zresztą cały czas jest w procesie przeobrażeń. Wyjaśnił, że kiedyś użytkownicy sieci wpisywali w wyszukiwarkę kilka podstawowych słów kluczowych, aby otrzymać listę linków. Później wyszukiwarki stały się zdolne do zrozumienia języka naturalnego. Potem do zapytań głosowych. Raghavan zdradził, że w tym momencie są kraje, gdzie to zapytania głosowe stanowią 30 proc. wszystkich zapytań. Młodzi użytkownicy Internetu coraz rzadziej zawracają sobie głowę pisaniem.
Kolejnym krokiem na być połączenie obrazów i tekstu. Być może w przyszłości użytkownik w okularach AR będzie mógł rozpocząć wyszukiwanie na podstawie tego, co akurat widzi. Czyli: internauta spojrzy na budynek, a Google samo zaproponuje mu informacje na jego temat.
Na to przyjdzie jeszcze czas. A na razie - jak podaje money.pl - Google pracuje nad umowami, które pozwoliłyby mu indeksować filmy z Instagrama i TikToka w wyszukiwarce.
Powoli zmiany są już widoczne dla użytkowników – po wpisaniu słowa kluczowego i dodania "TikTok" Google zwróci wyniki filmów opublikowanych przez ten serwis społecznościowy - pisze money.pl.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku