Gra Shein - o co chodzi i czemu lepiej nie grać w "Szczęśliwe odkrycie" [OPINIA]
Trwa "Szczęśliwe odkrycie", czyli nowa gra Shein, o której mówią tiktokerzy i internauci. Na czym polega i o co w niej chodzi? Przede wszystkim powinniście się dowiedzieć, czemu lepiej w nią nie grać.
Myśleliście, że klapki dla chomików i kaski dla kur w asortymencie sklepu Shein to ostatnie słowo, jakie powiedziała firma? Oczywiście, że nie. Tym razem nie chodzi jednak o absurdalne i krzywdzące dodatki dla żywych zwierząt, ale o nowy konkurs.
Podobne
- Nowa "eko" opcja w SHEIN. Możesz sprzedać ciuchy, które i tak się rozpadają
- Greenpeace bada ubrania SHEIN i wykrywa toksyczne substancje
- Konsumpcjonizm poza skalą. Tym razem nie chodzi o torebkę za miliony
- Pracownicy Shein pracują po 18 godzin na dobę. Dalej będziecie tam kupować?
- Moda na wielkie haule na TikToku i Instagramie. Czemu musimy przestać kupować w Shein?
Jak informują internauci, na Shein trwa nowa gra "Szczęśliwe odkrycie". Użytkownicy dzielą się swoimi sposobami na zbieranie pieniędzy w aplikacji i chyba nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo szkodliwa jest ta akcja.
Na czym polega gra Shein "Szczęśliwe odkrycie"?
Zasady gry Shein wcale nie są takie łatwe i trudno znaleźć informacje dotyczące tego, na czym to wszystko polega. Na szczęście tiktokerka Boni Bolesławska nagrała filmik, w którym tłumaczy, o co chodzi z grą Shein i do czego potrzebne są nam kody.
W nagraniu wyjaśnia, że żeby wziąć udział w "Szczęśliwym odkryciu" trzeba się zarejestrować i zalogować w aplikacji Shein. W wyszukiwarce produktów trzeba wpisać kod np. taki, jaki podaje tiktokerka. Tak trafimy do gry Shein.
Czekają tam na nas rundy, w których możemy wziąć udział maksymalnie cztery razy w ciągu 72 godzin. Potem wszystko się zeruje i zaczynamy od nowa. W trakcie gry zbieramy kasę, którą potem możemy wydać na produkty firmy. W jednej rundzie możemy zebrać nawet 2 tys. zł. Gra ma trwać od 8 czerwca do 31 lipca.
- Generalnie w tym wszystkim chodzi o to, że zdobywasz diamenty. Każde 500 diamentów to jeden los z kart. Każdy kolejny taki los ma więcej wartości w sobie. Takie diamenty możemy zdobyć poprzez robienie zadań, zapraszanie znajomych - tłumaczy Boni.
Gra Shein - czemu nie grać?
Ile można wygrać w grze Shein? Tysiące złotych. Na Twitterze jedna z użytkowniczek podzieliła się swoim osiągnięciem. W "Szczęśliwym odkryciu" udało jej się wylosować w sumie ponad dwa tysiące złotych. I nie, to nie są żarty. Inna tiktokerka opowiedziała o tym, jak udało jej się zebrać ponad tysiąc złotych. Potem wygarną zamieniła na zakupy za 800 zł. Za wszystko zapłaciła z pieniędzy uzbieranych w grze.
- Tak, tysiąc sto złotych dzisiaj ogarnęłam, a nie minęły jeszcze 24 godziny - mówi w TikToku Patrycja, która wyjaśnia też, jak zbierać diamenty.
W przeciwieństwie do osób, które entuzjastycznie dzielą się swoimi linkami, by zarobić jak najwięcej pieniędzy na grze Shein, osobiście jestem przerażona tą grą. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak wiele ciuchów firma musi wyprodukować, by było ich stać na takie promocje.
W końcu jeśli co chwila ktoś może wydać 2 tys. zł na zakupy, to ile to musi być rzeczy? Setki? Tysiące? Przecież te produkty i tak są już w śmiesznie niskich cenach, co oczywiście jest związane z tym, w jaki sposób powstają. Spoiler: nie jest on ani ekologiczny, ani przyjazny pracownikom, a marka jest jedną z najgorszych sieciówek.
Gra Shein przerasta możliwości mojego umysłu. Gdyby nie liczne TikToki i posty, pomyślałabym, że to scam. W zasadzie bardzo chciałabym, żeby to był scam. Dlaczego? Bo te wszystkie produkty ktoś musi zrobić. Przypominam, że pracownicy Shein pracują po 18 godzin na dobę. Już nie mówiąc o warunkach, w jakich funkcjonują, o czym w nagraniu mówiła Prostracja.
Serio, myślałam, że Shein nie jest w stanie wymyślić niczego gorszego, a jednak. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że akcja wynika z zalegających w magazynach produktach i nie będzie się wiązała z ich dodatkowym wytworzeniem. Choć i tak nie zmienia to przerażającej skali ciuchów, które użytkownicy uczestniczący w grze Shein mogą zamówić, a które potem trafią na śmietnik.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- McDonald's szykuje niespodziankę. Chodzi o Burgera Drwala?
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Kalendarz adwentowy z majtkami Victoria's Secret. Cena szokuje
- Nie żyje najgrubszy kot. Zaszkodziła nagła zmiana nawyków?
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Fundusze unijne a problemy szkół
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77