Trwa wojna o boisko w Puławach

Trwa walka o boisko szkolne. Prezydent nie ustępuje

Źródło zdjęć: © canva / canva
Weronika Paliczka,
09.02.2024 18:15

Małżeństwo z Puław pozywa miasto. Powodem są hałasy dobiegające z boiska. Prezydent nie składa broni i zapowiada walkę do końca.

Starsi i młodsi mieszkańcy Puław nie mogą korzystać z jednego z dwóch Orlików znajdujących się na terenie miasta. Mowa o boisku zlokalizowanym przy Szkole Podstawowej nr 4 im. Mikołaja Kopernika. Powodem są działania małżeństwa zamieszkującego w sąsiedztwie boiska. Para wniosła do sądu sprawę dotyczącą hałasów dobiegających z boiska.

Prezydent stoi po stronie uczniów

Problemy z boiskiem przy SP4 ciągną się od 2018 r. Wówczas małżeństwo zamieszkujące obok Orlika pozwało Puławy. Powodem był hałas dobiegający z boiska. Miasto zamontowało więc panele dźwiękoszczelne o wartości a także wprowadziło zakaz obecności dzieci i dorosłych spoza SP4, jednak to nie wystarczyło małżeństwu. Co zaskakujące, jedną z osób pozywających miasto jest wieloletnia nauczycielka.

29 grudnia 2023 r. miasto Puławy otrzymało wyrok w sprawie Orlika. Zgodnie z nim, miasto ma zapłacić karę w wysokości 5000 zł. Jak tłumaczył prezydent miasta Paweł Maj podczas konferencji prasowej: - To są bezsensowne wyroki, także pokazujące, jak jednostka może wpłynąć, terroryzować wręcz dzieci, społeczeństwo Włostowic i całego miasta. Dwie osoby, którym ciągle wszystko przeszkadza, które wybudowały się przy boisku! Osoby, które wybudowały się przy szkole i którym przeszkadza, że dzieci biegają i grają w piłkę.

trwa ładowanie posta...

Prezydent Puław podkreśla, że wyrok sądu to zbrodnia na dzieciach i mieszkańcach miasta. Paweł Maj, jako przedstawiciel miasta, został ukarany grzywną w wysokości 5000 zł. Jeśli Puławy nie zapłacą kary, prezydent będzie musiał spędzić pięć dni w areszcie, zgodnie z obliczeniem, że jeden dzień pozbawienia wolności jest równoważny 1000 zł. Paweł Maj zapewnia, że nie zapłaci, gdyż byłoby to ukazanie, że zło wygrywa nad dobrem. Prezydent zapewnia, że w każdej chwili jest gotów poddać się karze.

Mieszkańcy Puław protestują

Okazuje się, że dzieci grające na boisku to nie jedyne, co przeszkadza problematycznemu małżeństwu. W trakcie protestu "Uwolnić Orlik" temat pary poruszyła kobieta, która wyprowadzała psa w sąsiedztwie domu małżeństwa. Mężczyzna zamieszkujący budynek miał wyprosić ją z nieswojego terenu tłumacząc, że w jego domu stoi pies, który szczeka na widok zwierzęcia kobiety. Mężczyzna, któremu przeszkadzają odgłosy z boiska, ma też nagrywać i robić zdjęcia dzieciom będącym na Orliku.

Na proteście pojawił się także prezydent Paweł Maj. Włodarz Puław podkreśla, że działania pary skierowane są przede wszystkim w dzieci zamieszkujące Włostowice i ich rozwój. Młodzież nie może ćwiczyć czy integrować się na boisku bez interwencji któregoś z mieszkańców okolicznego domu. Mieszkańcy miasta zapowiadają, że będą pisać do wyższych instancji tak długo, aż ich działania przyniosą oczekiwany efekt.

Okoliczni mieszkańcy podkreślają, że szkoła wraz z boiskiem istnieje od ponad 50 lat. Miejsce tętniło życiem i dziecięcą radością do momentu, w którym dom obok wybudowało problematyczne małżeństwo. Dzięki działaniom pary lokalna społeczność umarła, a dzieci nie mają gdzie się bawić. Mężczyzna, który złożył zawiadomienie do sądu w sprawie boiska, miał również nagrywać dzieci bawiące się na placu zabaw należącym do Szkoły Podstawowej nr 4.

Według wyroku, z boiska przy Szkole Podstawowej nr 4 mogą korzystać wyłącznie uczniowie tejże szkoły w trakcie jej działania. Oznacza to, że na Orlik nie mają wstępu dzieci zamieszkujące pobliskie domy, które uczęszczają do innych szkół, ich rodzice czy goście. Boisko jest także zamknięte w wakacje czy ferie.

trwa ładowanie posta...
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 1
  • emoji złość - liczba głosów: 1
  • emoji kupka - liczba głosów: 0
Dawid,zgłoś
Niech się sąd ogarnie. PO akurat wprowadza zmiany, żeby orliki były otwarte dłużej i taże w weekendy i święta. I bardzo dobrze. Jak ktoś się buduje przy szkole, przy boisku, które zawsze było to pretensje można mieć tylko do siebie. Na ekrany akustyczne poszło pare set tysięcy, a i tak źle.
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się