Mata przed sądem. Umorzono postępowanie w sprawie marihuany [RELACJA]

Michał M., znany jako Mata, jest jednym z najpopularniejszych raperów w Polsce. Jego utwory takie jak "PATOINTELIGENCJA", "PATOREAKCJA" czy "PATOPROHIBICJA" zapisały się w historii popkultury. W 2022 roku Mata założył Fundację 420, która walczy o depenalizację konopi w Polsce. Aktywistyczna działalność rapera jest pokłosiem jego problemów z wymiarem sprawiedliwości.

W styczniu 2022 roku Mata został zatrzymany przez warszawską policję na Górnym Mokotowie za posiadanie 1,45 g marihuany. W momencie interwencji był wraz ze znajomym - Michałem Sz., który miał 0,39 g. Mundurowi przeszukali ich mieszkania, ale nie znaleźli tam więcej narkotyków, ani żadnego sprzętu do produkcji czy handlu. Na początku czerwca do sądu wpłynął akt oskarżenia w tej sprawie.

Przypomnijmy, że według polskiego kodeksu karnego za posiadanie narkotyków na własny użytek grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Prokurator lub sąd mogą jednak sprawę umorzyć w przypadkach, które z pozoru przypomnianą historię Maty.

W listopadzie 2022 roku portal Gazeta.pl ujawnił treść aktu oskarżenia, włącznie z uzasadnieniem, którym kierowali się śledczy. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów zwróciła uwagę, że choć raper w zeznaniach wyraził skruchę, to potem publicznie popierał zmianę prawa i legalizację marihuany w Polsce.

Prokurator odniósł się do Fundacji 420, która została zarejestrowana 20 kwietnia, czyli w dzień nieoficjalnie uznawany za "dzień konopi". Zdaniem prokuratora było to przejawem "bezrefleksyjnej postawy" Maty i tego, że jego skrucha była niewiarygodna.

Zdaniem prokuratora oskarżonego należy skazać, bo "wymagają tego względy wychowawcze oraz zapobiegawcze, a w szczególności pożądane jest ukształtowanie u oskarżonych postawy akceptowanej społecznie".

7 stycznia w Sądzie Rejonowym Warszawa-Mokotów odbyło się posiedzenie w sprawie wniosku o umorzenie postępowania wobec Maty i jego kolegi, który wnieśli ich obrońcy. Na sali rozpraw adwokat tłumaczył, że przykład Maty to modelowa sytuacja, w której występuje znikoma szkodliwość społeczna czynu, raper ani jego kolega nie handlowali narkotykami, ani nie posiadali dużej ilość. Przeciwnie: ilość, którą posiadał Michał Sz. - kolega Maty - obrona oceniła jako będącą na granicy czynu zabronionego. Obrona podniosła, że ze statystyk wynika, że w podobnych sprawach - dotyczących narkotyków z gatunku lekkich jak marihuana - postępowania są umarzane.

- To sprawa, która nie zasługuje na uwagę prokuratury regionalnej. Oskarżeni nie sprawiali żadnych trudności. Złożyli zeznania. Wyrazili skruchę. (...) To były środki przeznaczone na własny użytek. Akt oskarżenia jest tendencyjny. Powody są pozamerytoryczne - argumentował obrońca.

Prokurator podczas rozprawy wniósł o nieuwzględnienie wniosku i wniesienie sprawy do dalszego rozpatrzenia.

Decyzją sądu z 7 lutego postępowanie przeciwko Michałowi M. oraz Michałowi Sz. zostało umorzone. Orzeczenie sądu nie jest prawomocne, więc prokuratura może się od niego odwołać. Pytana przez dziennikarzy o komentarz prokuratorka zapowiedziała, że o ewentualnej decyzji o złożeniu zażalenia na decyzję sądu media poinformuje rzecznik prasowy prokuratury. Śledczy na ten ruch mają siedem dni.

Adw. Rafał Karbowniczek, obrońca Maty, powiedział dziennikarzom, że spodziewa się, że prokuratura złoży zażalenie na decyzję sądu. - Na dziś jest satysfakcja. Jest poczucie sprawiedliwości. Patrząc na całokształt tej sprawy, ilość środków, rodzaj środków, całokształt innych okoliczności uwzględnionych w toku dochodzenia, ta decyzja jest po prostu słuszna i sprawiedliwa. Sąd rejonowy nie mógł podjąć innej decyzji.

Obrońca kolegi Maty pytany przez dziennikarzy, czy jego zdaniem fakt, że jego klient został zatrzymany w towarzystwie rapera mogło mieć wpływ na postępowanie prokuratury, powiedział.

- To trudne pytanie. Odpowiem w ten sposób: bez wątpienia akt oskarżenia w stosunku do jego osoby nie powinien być wniesiony - powiedział.

- Dziwi od samego początku zachowanie prokuratury w tej sprawie. Materiał dowodowy był gromadzony po dwóch tygodniach. Dochodzenie zgodnie z polską procedurą karną powinno być zakończone po dwóch miesiącach. To trwało cztery - mówił adw. Karbowniczek dziennikarzom obrońca samego Maty.