Netflix rezygnuje, Tom Cruise oddaje nagrodę – gruba drama ze… Złotymi Globami

Złote Globy interesują Was tak samo, jak Oskary, czyli wcale? Jeśli tak, to mimo wszystko powinniście wiedzieć, co się teraz wokół nich dzieje. Dlaczego? Bo to bezprecedensowe wydarzenie w świecie kinematografii.

Żeby zarysować Wam mniej więcej, jak duża jest skala tego, co aktualnie dzieje się ze Złotymi Globami, to najpierw może zacznę od tego, że Tom Cruise zwrócił swoje trzy statuetki, które zostały mu przyznane. Już sam ten gest jest dość niezwykły, w każdym razie ja nie kojarzę, żeby kiedykolwiek wcześniej jakiś aktor oddawał swoją nagrodę w ramach sprzeciwu.

Niektóre gwiazdy już się do niego przyłączyły np. Scarlett Johansson oskarżyła Złote Globy o seksizm. Do tej rozstającej się z tym filmowym wydarzeniem grupki dołączył też Netflix. Szef platformy potępił organizatorów i zapowiedział, że nie będzie już współpracował ze Złotymi Globami, a w jego ślady poszły też inne platformy np. HBO i Amazon.

Żeby to zrozumieć, musimy przenieść się do lutego, kiedy to w „Los Angeles Times” ukazał się artykuł, który zarzucał Stowarzyszeniu brak różnorodności płciowej i rasowej – w ich zespole nie znalazła się ani jedna czarnoskóra osoba. (To też coś, nad czym od jakiegoś czasu pracują Oskary – pisaliśmy o tym tutaj.)

Poza tym okazuje się, że Złote Globy są przesiąknięte korupcją. Wiecie, jeśli chcielibyście, żeby Wasz film został odrobinę lepiej oceniony, wystarczy, że sprezentujecie członkom jakiś dobry prezent. Fajnie, prawda?

Choć Stowarzyszenie zapowiedziało zmiany, bez wątpienia ich działania odbiją się na samej gali. Chociażby przez to, że stacja NBC, która od lat transmituje galę Złotych Globów, już zapowiedziała, że w przyszłym roku na ich antenie nie będzie miejsca dla tak dyskryminującego Stowarzyszenia.